Duda: za prezesa Telewizji wciąż uważałbym Urbańskiego
- Gdybym był na miejscu pana prezydenta, to biorąc pod uwagę to, co do tej pory udało mi się usłyszeć na temat zamieszania w zarządzie Telewizji Polskiej z mediów, mając jakąś tam wiedzę prawniczą, za prezesa Telewizji wciąż uznawałbym pana Andrzeja Urbańskiego - powiedział w programie "Sygnały Dnia" podsekretarz stanu w kancelarii prezydenta Andrzej Duda.
"Sygnały Dnia": Panie ministrze, sprawa Telewizji Polskiej – dziś sprawę ma rozstrzygnąć czy konflikt ma rozstrzygnąć sąd, bo ten nowy zarząd Piotra Farfała i pana Rudomino chce zwrócić się o wpisanie do Krajowego Rejestru Sądowego, Andrzej Urbański chce z kolei to zablokować. Prezydent mówi, że nie ma bezpośredniego wpływu na to, co dzieje się w Telewizji, ale swoją ocenę sytuacji ma. Mówi, że dziwi go zestawienie panów Farfała i Rudomino. Jak rozumieć te słowa prezydenta?
Andrzej Duda: Myślę, że słowa pana prezydenta należy rozumieć trochę przez pryzmat polityczno–ideologicznych zestawień personalnych. Natomiast ja sądzę, że tak – no, niedobrze się dzieje, że są takie osoby wokół Telewizji, które wszczęły taką trochę dziwną sytuację, które przez to właśnie swoje postępowanie wywołały taką swoistą awanturę, bo przecież wszystkie media mówią o tej sytuacji. Natomiast ja bym do tego podszedł na spokojnie. To są kwestie sensu stricto prawne, to jest kwestia podjęcia uchwał...
A gdyby chciał o coś poprosić prezesa telewizji publicznej, to do którego z panów by zadzwonił? Do pana prezesa Urbańskiego, czy do pana Piotra Farfała?
- No, gdybym to ja był na miejscu pana prezydenta, to biorąc pod uwagę to, co do tej pory udało mi się usłyszeć na ten temat z mediów, mając jakąś tam wiedzę prawniczą, ja bym jednak zadzwonił do pana prezesa Urbańskiego cały czas.
Dlaczego?
- Dlatego, że o ile wiem, tam był problem tego, czy Rada Nadzorcza w ogóle mogła podejmować decyzje w swoim obecnym składzie.
- Absolutnie nie ma spraw przesądzonych i absolutnie nie można dziś mówić, czy będzie weto pana prezydenta, czy nie. Zresztą trzeba pamiętać o tym, że jest to zawsze indywidualna decyzja pana prezydenta. Pan prezydent będzie poddawał wszystkie rozwiązania w tej ustawie na pewno szczegółowej analizie, bardzo szczegółowej w momencie, kiedy ta ustawa faktycznie ustalona przez parlament znajdzie się na biurku pana prezydenta i po rozważeniu tego, po zasięgnięciu opinii ekspertów być może po prostu pan prezydent podejmie decyzję, jaki jest jego stosunek do tej ustawy i jaki powinien być jego zdaniem jej dalszy los.