Duda szuka poparcia w UE. W środę rozmowy z Jourovą
Andrzej Duda spotka się w środę w Verą Jourovą. Rozmowa z europejską komisarz ds. praworządności będzie dotyczyć ostatnich wydarzeń w Polsce. Otoczenie prezydenta już wcześniej deklarowało, że prezydent ruszy z zagraniczną ofensywą, by blokować niektóre pomysły nowego rządu.
Duda i Jourova spotkają się podczas Forum Ekonomicznego w Davos - informuje radio RMF FM. Rozmowa będzie dotyczyć sytuacji praworządności w Polsce. Spotkanie jest następstwem wizyty wiceszefowej Komisji Europejskiej, która w grudniu odwiedziła Warszawę i spotkała się m.in. z prezydenckimi urzędnikami.
UE konsekwentnie nie zabiera stanowiska w sprawie bieżących wydarzeń w Polsce - tak było też w przypadku zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. "Jest to sprawa krajowa podlegająca kontroli władz krajowych. Jak wiadomo, Komisja nie komentuje indywidualnych przypadków" - przekazał w zeszłym tygodniu Wirtualnej Polsce w odpowiedzi na zatrzymanie byłych posłów PiS Christian Wigand, rzecznik KE ds. praworządności, sprawiedliwości, konsumentów i równości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS protestuje, Bruksela milczy
Usilnie o komentarz ws. działań nowego rządu zabiega PiS, lecz mimo nawoływań poprzedniej ekipy rządzącej w Polsce, KE milczy. Urzędnik KE, na pytanie: dlaczego Bruksela milczy w tej sprawie przyznał w rozmowie RMF FM, że dzieje się tak, gdyż KE "ocenia zmiany systemowe, ustawodawcze, a nie zmiany personalne, jednostkowe".
- Komisja nie jest kompetentna do oceniania zgodności z polską Konstytucją poszczególnych decyzji. W przeszłości byliśmy krytykowani za to przez ówczesną opozycję, czy organizacje sądownicze - powiedział urzędnik KE rozgłośni.
"KE sprawdza jednak zgodność ustaw z prawem UE i traktatami UE. Dotyczy to zarówno kwestii prokuratury, czy sprawy ministrów Kamińskiego i Wąsika" - podaje RMF FM.
Rozmówca rozgłośni potwierdził jednak, że zdaniem KE obecna sytuacja w Polsce "jest wynikiem łamania Traktatów UE przez poprzednie władze". - Piją mleko, które sami rozlali - stwierdził. Jako przykład takiego działania wskazał m.in. na Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej, który w ocenie KE nie spełnia zasad niezawisłego sądu.