Trwa ładowanie...
d1bphqh
Duda i kryzys w Zjednoczonej Prawicy. Kwaśniewski: nie dysponuje ani instrumentami, ani autorytetem

Duda i kryzys w Zjednoczonej Prawicy. Kwaśniewski: nie dysponuje ani instrumentami, ani autorytetem

Aleksander Kwaśniewski był gościem Marka Kacprzaka w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Były prezydent RP był pytany o rolę Andrzeja Dudy w kryzysie w Zjednoczonej Prawicy. – Sądzę, że Andrzej Duda nie włączał się do tego, ponieważ nie dysponuje ani instrumentami, ani autorytetem, który mógł być tutaj ważący – odpowiedział Kwaśniewski. Według niego "sprawa została oddana w ręce Jarosława Kaczyńskiego, który jest głównym rozgrywającym, oraz mniejszych koalicjantów". - To niewtrącanie się prezydenta o tyle rozumiem, że nie miał czym straszyć, ani co proponować – ocenił polityk. – Być może wkroczyłby do akcji, gdyby nie udawałoby się rozwiązać (kryzysu – przyp. red.), ale nie sądzę, żeby był tutaj skuteczny. Od początku wiemy, że władza jest gdzie indziej – dodał gość WP. Aleksander Kwaśniewski podkreślił również, że nie należy spodziewać się zmian w polityce Zjednoczonej Prawicy. – Raczej przykręcenia śruby w niektórych kwestiach: sądownictwa, czy repolonizacji mediów, czy różnych sztandarowych pomysłów PiS – stwierdził były prezydent.

Wczoraj rzecznik prezydenta przyznRozwiń

Transkrypcja:

Wczoraj rzecznik prezydenta przyznał, że prezydent był w tej sprawie konsultowany na początku września - w sprawie wejścia Jarosława Kaczyńskiego do rządu. To propozycja, która jest w pełni popierana przez prezydenta. Czy prezydent w takiej sytuacji powinien się jakoś włączyć? Zaangażować? Czy spokojnie patrzeć, co tam się w tej koalicji dzieje? Wie pan, to różnie może być. Ja sądzę, że Andrzej Duda nie włączał się do tego, ponieważ nie dysponuje ani instrumentami, ani też autorytetem, który mógłby być tutaj ważący. Więc sprawa została oddana w ręce Jarosława Kaczyńskiego, no, bo on jest głównym rozgrywającym. Plus tych mniejszych koalicjantów, no, bo od nich zależy, czy ta większość będzie w Parlamencie, czy nie. I to nie wtrącanie się prezydenta - o tyle rozumiem, że no, nie miał, czym straszyć, ani nie miał, co proponować. Przyglądał się i być może wkroczyłby bardziej do akcji, gdyby to się nie udawało rozwiązać. Ale też nie sądzę, żeby był tutaj bardzo skuteczny. Ale to w takim razie, kończąc już ten wątek. To miały być takie trzy lata świetnej, funkcjonującej maszyny - Prawo i Sprawiedliwość, Zjednoczona Prawica uchwala, przerzuca to przez Sejm, prezydent podpisuje. Czy teraz po tym zamieszaniu, pana zdaniem, to będą zupełnie inne trzy lata? To już nie będzie taki zjednoczony obóz, gdzie wszystko idzie bez zarzutów? Ja myślę, że jednak to będzie zjednoczony obóz i sądzę, że to wszystko wróci na te tory, które znamy. Kryzys został opanowany. Lekcja będzie na pewno odrobiona przez tych, którzy liczyli na więcej, ale zderzyli się ze ścianą PiS-owską. Więc ja tu nie spodziewam się jakoś szczerze nowego stylu rządzenia, czy innych priorytetów ze strony tego zrekonstruowanego rządu. Ja myślę, że raczej można nawet spodziewać się bardziej przykręcenia śruby w niektórych kwestiach, jak na przykład sądownictwa, czy tej repolonizacji mediów. Czy różnych pomysłów sztandarowych, o których PiS mówił. Tak szybko kolejnego kryzysu, czy kolejnej volty ze strony koalicjantów bym nie oczekiwał, ponieważ oni jednak zobaczyli, z kim mają do czynienia, a także te sondaże, które były publikowane. Które pokazują, że samodzielna droga, czy Ziobry czy Gowina, to raczej jest droga poza Parlament, niż do Sejmu. No, to też będzie ostudzać.
d1bphqh
d1bphqh
Więcej tematów