Andrzej Duda na granicy z Białorusią. Mówił o "ponawiających się atakach"

Andrzej Duda podczas spotkania z dziennikarzami pytany był między innymi o to, czy sytuacja wokół granicy polsko-białoruskiej jest spokojniejsza niż kilka tygodni temu. Zdaniem głowy państwa, należy mówić w tej kwestii o pewnej zmianie.

- Sytuacja się zmieniła, dlatego że z obozowiska, które znajdowało się tuż przy linii granicznej, takiego dzikiego obozowiska, migranci zostali przemieszczeni przez funkcjonariuszy białoruskich do magazynów, które są dosłownie niecały kilometr od linii granicznej, więc w ciągu 7-10 minut są w stanie się przemieścić - oznajmił prezydent.

- Tam jest w tej chwili - jak szacują nasze służby graniczne - ponad tysiąc ludzi w tych budynkach, więc jest to ogromna grupa. Co jakiś czas się ponawiają ataki na granicę w pobliżu - dodał prezydent.

"Ponawiające się ataki" - zdaniem głowy państwa - mają występować np. na odcinku około 18 kilometrów, w obrębie rejonu podlegającego kuźnickiej jednostce Straży Granicznej.

- Komendant mówi: nie znają niestety dnia ani godziny. Nagle może się zjawić kilka białoruskich ciężarówek, które przywożą grupę migrantów, nagle wysiada i jest już 120 osób. W ciągu kilkunastu minut może pojawić się ponad 100 osób, które szturmują granicę w jednym miejscu - kontynuował prezydent.

- Trudno powiedzieć, żeby było spokojniej. Jest po prostu inaczej. Nie ma stałego szturmu tak, jak to widzieliśmy kilka tygodni temu, ale ponawiają się cały czas ataki, ponawiają się cały czas próby nielegalnego przekraczania granicy - ocenił Andrzej Duda.

Prezydencka para - jak zapowiedział sam prezydent - zamierza spotkać się również z przedstawicielami organizacji pozarządowych, które od samego początku kryzysu przebywają na granicy i czynnie pomagają uchodźcom, wypychanym do przygranicznych lasów.

- Jeszcze dzisiaj planujemy spotkanie z przedstawicielami organizacji pozarządowych, którzy tutaj operują w rejonie przygranicznym - przekazał Duda. - Chcemy także od nich usłyszeć informacje, jak wygląda ta sytuacja z ich punktu widzenia, jakiego ewentualnie wsparcia tutaj potrzebują - dodał.

Źródło: Agnieszka Ziemska, Gabriela Bogaczyk/ PAP, Twitter

Przeczytaj także:

Ktoś pomagał migrantom po wejściu do Polski? Straż Graniczna grozi karami

Coraz mniej prób nielegalnego przekroczenia granicy. W święta możliwe prowokacje