Duchowny stworzył grupę "jak sektę". "Jakbym tego księdza zobaczyła, tobym mu coś zrobiła"

Ks. Paweł przygotowywał młodzież do sakramentu bierzmowania w jednej z radomskich plebanii. Wraz z przyjęciem sakramentu spotkania nie ustały, a matka uczestniczącej w nich nastolatki porównuje je do sekty. Działalność duchownego znalazła się pod lupą kurii, która podjęła decyzję o przeniesieniu go na inną parafię.

Ksiądz doprowadził nastolatkę na skraj załamania nerwowego
Ksiądz doprowadził nastolatkę na skraj załamania nerwowego
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | MICHAL WOZNIAK
Tomasz Waleński

"Gazeta Wyborcza" przedstawiła historię 14-latki, która uczęszczała na spotkania założonego przez ks. Pawła ruchu. Skrajne podejście do wiary i stosowane przez duchownego praktyki doprowadziły nastolatkę na skraj załamania nerwowego. Dziewczyna przechodzi terapię, dzięki której wraca do zdrowia psychicznego. Wciąż nie są znane szczegóły ostatniego spotkania duchownego z 14-latką.

Na skutek spotkań założonej przez ks. Pawła wspólnoty dziewczyna "zaczęła się zmieniać" - twierdzi matka 14-latki. "Pojawiły się dziwne zachowania. Na przykład siedziała z nami w salonie, nagle zrywała się, biegła do swojego pokoju i kładła się krzyżem na podłodze" - czytamy na łamach "Gazety Wyborczej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zmianę w zachowaniu dziewczyny potwierdziła w rozmowie z gazetą także koleżanka 14-latki.

Interwencja na plebanii

Zaniepokojona matka nastolatki postanowiła interweniować. Spotkania odbywały się często w godzinach wieczornych. Zdarzały się także sytuację, że ks. Paweł wzywał do siebie 14-latkę, która czuła się zmuszona do udania się na spotkanie bez względu na porę.

Pewnego razu matka dziewczyny poszła za nią na plebanię, weszła do pokoju, gdzie duchowny siedział razem z 14-latką i zabrała mimo wyraźnej irytacji duchownego dziecko ze sobą.

O sprawie poinformowany został także biskup radomski Marek Solarczyk. Miał on zapewnić kobietę, że przyjrzy się sprawie i "że postara się pomóc". W ciągu kilku miesięcy nic się jednak nie wydarzyło.

Z rodziną skontaktował się wtedy ks. Jarosław Wojtkun, delegat biskupa radomskiego ds. ochrony dzieci i młodzieży, a w sprawie duchownego "instruktor procesu informacyjnego", czyli kościelnego śledztwa.

W wyniku postępowania ks. Paweł został przeniesiony na inną parafię w obrębie diecezji. 17-letnia obecnie dziewczyna, dalej ponosi konsekwencję uczestnictwa w grupie duchownego i uczęszcza na terapię.

"W nocy nadal się zdarza, że budzi się z krzykiem albo zaczyna się modlić, a rano tego nie pamięta" - komentuje matka dziewczyny na łamach "Gazety Wyborczej". Kobieta przestała też chodzić w ogóle do kościoła. "Jakbym tego księdza zobaczyła, tobym mu coś zrobiła" - dodaje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (57)