Duchowni w kazaniach bronią księdza z salezjańskiego gimnazjum
"Rzucono w twarz księdza kłamstwem i pomówieniami. To jest gorsze niż śmierć" - te słowa miały paść w czasie niedzielnego kazania w jednym z lubińskich kościołów. Jak podaje Radio Elka, duchowni murem stanęli za księdzem, z którego kolan gimnazjaliści mieli zlizywać bitą śmietanę, a wedle innych - nurzać nosy w umieszczonej na nich piance do golenia.
W niedzielnych kazaniach sprawa była tematem numer jeden. "Rzucono w twarz księdza kłamstwem i pomówieniami. To jest gorsze niż śmierć. Media mają służyć prawdzie i dobru, ale dzisiaj niestety dobra wiadomość to zła wiadomość. Dlaczego manipuluje się informacją, nie mówi się o rzeczach dobrych, dlaczego o Gimnazjum Salezjańskim, które jest jednym z lepszych gimnazjów w mieście, nie mówi się o rzeczach dobrych, dlaczego nie pokażą w telewizji, jak księża salezjanie pracują na misjach - takie słowa miały paść, wedle Radia Elka, w jednym z lubińskich kościołów.
W środę rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana Łukasiewicz powiedziała, że lubińska prokuratura rejonowa postanowiła zająć się z urzędu sprawą zachowań dyrektora gimnazjum salezjańskiego w Lubinie podczas otrzęsin uczniów I klasy tej szkoły. Natomiast kuratorium oświaty we Wrocławiu skontroluje lubińskie gimnazjum pod kątem zachowania się dyrektora placówki w czasie otrzęsin. Ponadto został skierowany do rzecznika dyscyplinarnego przy wojewodzie dolnośląskim wniosek o wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Rzecznik ma trzy miesiące na rozpatrzenie wniosku.
Uczniowie, ich rodzice, a także nauczyciele murem stanęli za księdzem Marcinem Kozyrą. Gimnazjaliści tłumaczyli, że biała substancja, która najpierw znalazła się na kolanach księdza, a potem na ich twarzach, nie była bitą śmietaną (choć na zdjęciach widać pojemnik z bitą śmietaną w spraju), a pianką do golenia, a oni niczego nie musieli zlizywać. Poza tym zapewniali, że otrzęsiny były świetną zabawą