PolskaDubaniowski: dziwne rzeczy w czasie prac nad ustawą

Dubaniowski: dziwne rzeczy w czasie prac nad ustawą

Dziwne, nietypowe rzeczy działy się w czasie całego procesu legislacyjnego nad nowelizacją ustawy o RTV - ocenił członek KRRiT Waldemar Dubaniowski. Swoją gotowość do rezygnacji z członkostwa w Radzie uzasadnił apelem prezydenta, a nie złą oceną prac Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Dubaniowski, pytany przez Bogdana Lewandowskiego (SLD), uznał, że "generalnie" prace KRRiT nad nowelizacją ustawy toczyły się prawidłowo. Przyznał, że z niektórymi merytorycznymi propozycjami nie zgadzał się.

Spytany, czy zauważył w pracach nad nowelizacją "mataczenie" (takiego sformułowania użył przed komisją Juliusz Braun), Dubaniowski odpowiedział, że takiego słowa by nie użył, ale uważa, że w całym procesie legislacyjnym "działy się różne, dość nietypowe dla innych ustaw, rzeczy".

W tym kontekście wymienił: zniknięcie w wersji, która trafiła do Sejmu, słów "dwa" (chodzi o dwa programy TVP) i "czasopism", kluczowych dla kwestii ewentualnej prywatyzacji telewizji i zakazu koncentracji mediów, pojawienie się projektów rozporządzeń, których Krajowa Rada nie przyjmowała, rezygnację jednego z ekspertów sejmowej komisji, pojawienie się listu z Komisji Europejskiej z prośbą o pełne tłumaczenie projektu nowelizacji.

Podkreślił, że w sprawie "wypadnięcia słów dwa programy telewizji" trudno mu sobie wyobrazić, iż to Juliusz Braun doprowadził do tego zamieszania, bo właśnie b. przewodniczący Rady zabiegał o "uszczegółowienie i uszczelnienie przepisów", tak by uniemożliwić prywatyzację programu TVP.

Dubaniowski wyjaśnił też, że jego gotowość do rezygnacji z członkostwa w KRRiT wynikała nie tyle z negatywnej oceny prac Rady, ale z "apelu pierwszej osoby w państwie". Prezydent ocenił - dodał Dubaniowski - że "dobrze by było doprowadzić do nowego otwarcia, zbudowania nowej Rady, która będzie się cieszyła być może większym autorytetem", bo miałaby być oparta na środowisku bardziej eksperckim niż politycznym.

Dubaniowski poinformował, że przed swoim apelem prezydent nie rozmawiał z nim na ten temat. (mp)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)