Drugi zamach na papieża. Kard. Dziwisz po latach ujawnił szczegóły
13 maja 1981 doszło do postrzelenia Jana Pawła II przez tureckiego zamachowca. O sprawie mówiły media na całym świecie. Mało kto jednak wie, że równo rok później papież uczestniczył w kolejnym ataku na swoje życie.
12.05.2021 21:58
O sprawie przypomniał portal gazeta.pl. Równo rok po wydarzeniach z udziałem Ali Agcy, 13 maja 1982 roku doszło do kolejnego incydentu. Tym razem pochodzący z Hiszpanii Juan María Fernández y Krohn chciał dokonać zamachu na życie Jana Pawła II.
W pierwszą rocznicę wydarzeń z placu św. Piotra w Rzymie ówczesny biskup Rzymu udał się do Fatimy, aby podziękować Matce Boskiej za wstawiennictwo. To dzięki niej Wojtyła miał przeżyć, pomimo ran zadanych przez tureckiego zamachowca.
Na miejscu czekał już Krohn - członek bractwa lefebrystów, który nie godził się na zmiany, które miały miejsce w Kościele katolickim. Hiszpan nie akceptował postanowień II soboru watykańskiego, a także uważał, że Wojtyła miał kontakty z władzami ZSRR.
Późnym popołudniem 13 maja 1982 Krohn udał się pod bazylikę w Fatimie, aby wraz z licznym tłumem przywitać papieża. Gdy na miejscu pojawił się Jan Paweł II, zamachowiec przedarł się przez ludzi i zadał cios nożem. W tym samym momencie został jednak powalony przez portugalskie służby i papieską ochronę.
Zamach na papieża. Dziwisz: Widziałem krew
Nie jest jasne, czy ostatecznie zamachowiec ranił biskupa Rzymu. Po wydarzeniu Jan Paweł II pobłogosławił Hiszpana i odprawił nabożeństwo.
Po latach kard. Stanisław Dziwisz wyznał jednak, że po mszy w maju 1982 roku dostrzegł u Wojtyły zakrwawioną sutannę. Osobisty sekretarz Wojtyły w 2008 roku przekazał, że Watykan chciał utrzymać to w tajemnicy, aby "po raz kolejny nie rozpalać emocji".
Krohn za próbę zabójstwa został skazany na sześć lat więzienia. Ponadto Stolica Apostolska ekskomunikowała go z kościoła katolickiego.
Zamachowiec twierdzi jednak, że ostatecznie nie udało mu się ranić papieża, a tezy kard. Dziwisza są "sfabrykowanym kłamstwem", które ma na celu "odwrócenie uwagi opinii publicznej od ujawnionych informacji o współpracy wysokich hierarchów polskiego kościoła katolickiego z komunistycznym służbami bezpieczeństwa".
Źródło: gazeta.pl