Dron wleciał w głąb wybuchającego wulkanu. Zobacz niesamowite nagranie
Islandzki wulkan Fagradalsfjall wybuchł ponad dwa miesiące temu, ale nadal wypływa z niego lawa. Niesamowite zjawisko postanowił uwiecznić youtuber, który wleciał dronem nad krater. Kamera przesyłała obraz do samego końca.
W marcu na Islandii doszło do erupcji wulkanu Fagradalsfjall. Znajduje się on około 40 kilometrów od Reykjaviku.
Był to jego pierwszy jego wybuch od ponad 800 lat. Wypływająca lawa już po 4 godzinach objęła obszar około jednego kilometra kwadratowego. Erupcja spowodowała też, że niebo zmieniło swój odcień na pomarańczowo-czerwony.
Wybuch nie spowodował zagrożenia dla ludzi, ale nadal można zaobserwować jego ogromne skutki.
Lawa tryskająca z wulkanu Fagradalsfjall
Sytuację postanowił wykorzystać YouTuber i podróżnik Joey Helms. Przeleciał on dronem nad rzeką lawy, a potem udało mu się uwiecznić kilka unikalnych ujęć wprost znad krateru wulkanu.
Kamera nagrywała aż do momentu zetknięcia się z wyrzuconą z krateru magmą.
Film został wrzucony na platformę YouTube 26 maja. Od tamtego czasu obejrzało go już ponad 200 tys. osób.
Jak mówił podróżnik, obsługa drona ze względu na warunki nie należała do najprostszych. - Doświadczenie latania tak blisko wulkanu jest absolutnie nierealne i niemożliwe do opisania. To absolutnie niezapomniane przeżycie - powiedział Joey Helms w rozmowie z portalem DroneDJ.
Jego nagranie powoli staje się viralem w mediach społecznościowych.