Drogo na stacjach paliw
Galopujące ceny na stacjach paliw ostudziły zapał Polaków do korzystania z czterech kółek. Ale firmy leją w baki coraz więcej - donosi "Puls Biznesu" powołując się na dane POPiHN.
21.07.2011 | aktual.: 21.07.2011 09:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mimo rosnących cen na polskim rynku paliw nieźle się dzieje. Taki wniosek można wysnuć z najnowszych wstępnych danych zebranych przez Polską Organizację Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) dotyczących konsumpcji paliw w pierwszym półroczu 2011 roku. Cały rynek wzrósł w porównaniu z zeszłym rokiem o 4 proc.
Wyniki ogółem są optymistyczne, ciekawiej jednak wypada szczegółowa analiza. Konsumpcja benzyny wyniosła jak na razie 1,9 mln ton i jest to o 5 proc. mniejsza niż przed rokiem. Jak przekonuje Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz rynku paliw POPiHN - jest to pochodna podwyżek, przez które klienci indywidualni drastycznie ograniczyli zakupy.
Zupełnie inaczej wygląda sprzedaż oleju napędowego czyli diesla. Mimo podwyżek, konsumpcja wzrosła aż o 10 proc do 6 mln ton. - To efekt rozwoju gospodarczego. Realizowane są duże inwestycje infrastrukturalne, przemysł budowlany notuje wzrost o ponad 17 proc. Na dieslu jeżdżą zaś głównie ciężarówki i auta dostawcze, a przedsiębiorca zapłaci każde pieniądze za paliwo, byle tylko zrealizować kontrakty - przekonuje ekspert z POPiHN.
Konsumpcja paliw nie pozostała bez wpływu na wyniki sprzedaży koncernów naftowych. Lepiej trzymają się duże sieci i stacje oferujące niższe ceny. - Pierwsze półrocze powinno być na poziomie porównywalnym z ubiegłym rokiem. Pogorszenia przychodów spodziewałbym się w II półroczu - mówi Rafał Salwa, niezależny analityk giełdowy.