PolskaDramatyczny wypadek we Wrocławiu - autobus wjechał w przystanek

Dramatyczny wypadek we Wrocławiu - autobus wjechał w przystanek

Jedna osoba nie żyje, a kilka jest rannych - to skutek wypadku, do jakiego doszło w centrum Wrocławia. Autobus miejski z nieznanych przyczyn wjechał w przystanek autobusowy i stojących tam ludzi. Policja i prokuratura wszczęły w tej sprawie śledztwo.

20.12.2012 | aktual.: 20.12.2012 19:40

Do wypadku doszło ok. godz. 10:20. Jak poinformował Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, autobus MPK jechał ul. Legnicką do centrum i w okolicach pl. 1 Maja wjechał w przystanek autobusowy.

- Na chwilę obecną jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o przyczynach wypadku, wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia - informuje asp. Łukasz Dutkowiak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Z kolei z relacji rzeczniczki MPK we Wrocławiu wynika, że 60-letni kierowca autobusu zasłabł na chwilę przed wjazdem na przystanek. Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności zdarzenia.

Według Agnieszki Korzeniowskiej, rzeczniczki Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji we Wrocławiu kierowca autobusu zasłabł wjeżdżając do zatoki przystanku.

- Zabierany do szpitala przyznał, że nie pamięta momentu wjeżdżania do zatoczki. Prawdopodobnie na chwilę stracił przytomność i wjechał w przystanek - powiedziała rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Agnieszka Korzeniowska. Dodała, że kierowca to 60-letni mężczyzna, pracujący w MPK od 4 lat.

- Osoba, która poniosła śmierć na miejscu, to mężczyzna, który stał na przystanku - wyjaśnia w rozmowie z WP.PL asp. Dutkowiak.

Petrykowski powiedział, że na miejscu zginęła jedna osoba, która stała na przystanku. Prawdopodobnie to 50-letni mężczyzna, którego wydobycie spod autobusu zajęło kilka godzin.

Pięć innych osób zarówno z autobusu jak i przystanku doznało obrażeń i trafiło do wrocławskich szpitali. W szpitalu przebywa też kierowca, który doznał najpoważniejszych obrażeń, i którego trzeba było wydobyć z zakleszczonej kabiny.

- Nie będziemy powoływać specjalnej komisji do zbadania przyczyn wypadku. Standardowo zbadają go nasi biegli - dodała rzeczniczka. Zniszczony autobus trafił do zajezdni, gdzie obejrzą go biegli.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (727)