Dramatyczny obraz zniszczeń. Ludzi łączy strach i niepewność, PAH ruszył na pomoc
Liban wciąż dochodzi do siebie po tym, co stało się w Bejrucie. W stolicy kraju na początku sierpnia miała miejsce potężna eksplozja w wyniku której zginęło ponad 220 osób. Wybuch ranił tysiące osób. Połowa miasta została doszczętnie zniszczona. – Ludzie stracili z dnia na dzień źródło utrzymania. Jak się chodzi po ulicach Bejrutu, to rzucają się w oczy osoby ranne, które mają bandaże na głowach czy rękach – relacjonuje prosto z Libanu Rafał Grzelewski z Polskiej Akcji Humanitarnej, która wspiera poszkodowanych na miejscu. PAH pomaga zresztą nie tylko tam, ale też w innych częściach świata. Pracy jest naprawdę sporo, bo w pomocy humanitarnej to jeden z najtrudniejszych okresów od dekad. Wszystko ze względu na choćby koronawirusa, który w wielu krajach stał się "wirusem głodu", susze, wielkie powodzie czy niespotykaną od lat plagę szarańczy. O tym wszystkim z okazji Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej w rozmowie Klaudiusza Michalca.