Dramatyczne relacje ratowników medycznych. "Prawie wszystkie wezwania miały związek z COVID-19"
Koronawirus w Polsce nie odpuszcza. Widać to nie tylko w statystykach, ale też w relacjach ratowników medycznych, którzy dzielą się w sieci swoimi doświadczeniami z walki z pandemią na pierwszej linii frontu. Ich relacje bywają dramatyczne. "Po protestach nie będzie czwartej fali. Będzie tsunami" - piszą.
"Ratownik z pasją" to fanpage śledzony na popularnym portalu społecznościowym przez niecałe 3 tys. osób, ale zdjęcie, które zostało ostatnio tam dodane, rozeszło się bardzo szeroko po sieci. Przedstawia obraz monitora dyspozytora medycznego. Widać na nim powody dla których ludzie wzywali karetkę. We wszystkich widocznych wezwaniach wpisana jest "duszność" – objaw COVID19.
Dalej w emocjonalnym wpisie ratownik dzieli się swoimi przykrymi doświadczeniami. I ironicznie komentuje protesty osób, które nie wierzą w istnienie pandemii i sprzeciwiają się obostrzeniom.
"Po protestach będzie tsunami"
"Mam nadziej, że niebawem ludzie wyjdą na ulice. Po protestach nie będzie już 4 fali...tylko tsunami. Wtedy dotknie to wszystkich, otworzy baranom oczy i przyznacie nam racje” – pisze.
700 km na jednym dyżurze
Jak dodaje, na jednym z ostatnich dyżurów jedna z załóg karetki zrobiła w ciągu doby 700 km wyjeżdżając do pacjentów z objawami koronawirusa. "Dobrze, że po takim covidowym wyjeździe mamy dezynfekcje. Jest czas by skorzystać z łazienki oraz zjeść ciepły posiłek" - pisze.
Ratownik w pesymistyczny sposób komentuje też akcję szczepień. "Niby po szczepieniach wszystko miało wrócić do normalności. W takim tempie najszybciej chyba za 5 lat"– ocenia.
Wspomniane zdjęcie monitora dyspozytora medycznego udostępnił również fanpage "To nie z mojej karetki”, który również prowadzi pracownik służby zdrowia. I w gorzkich słowach komentuje ostatnie protesty przeciwników obostrzeń
"Wszystkim, którzy poszukują 'trupów na ulicy', polecamy ostatnie doniesienia medialne, pod hasłem: 'umarł na ulicy, nie było wolnej karetki'. Dlaczego nie było? Bo jeżdżą po województwie i szukają wolnego miejsca w szpitalach, dla duszących się pacjentów” – można przeczytać.
Ministerstwo Zdrowia przekazało w poniedziałek, że ostatniej doby wykryto 14 578 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, zmarło 65 osób.
Przeczytaj także:
Źródło: Facebook.com