Dramatyczna sytuacja obrońców Azowstalu. Ewakuacja rannych niemożliwa. Putin wciąż mówi "niet"

Jemy raz dziennie, skończyła się woda pitna - powiedział żołnierz pułku Azow w rozmowie z telewizją Nastojaszczeje Wriemia. W Azowstalu, gdzie przebywa, według jego słów jest 600-700 rannych żołnierzy, z czego 40-50 w stanie krytycznym. Na ewakuację rannych wciąż nie wydaje zgody Rosja.

 Sytuacja ukraińskich bojowników w hucie Azowstal jest coraz bardziej dramatyczna. Zdjęcie informacyjne, niedatowane, opublikowane przez służbę prasową Administracji Prezydenta Ukrainy
Sytuacja ukraińskich bojowników w hucie Azowstal jest coraz bardziej dramatyczna. Zdjęcie informacyjne, niedatowane, opublikowane przez służbę prasową Administracji Prezydenta Ukrainy
Źródło zdjęć: © AFP | East News, STR
oprac. KIB

- Jedzenia i wody jest na pięć dni, może na tydzień. Jemy tylko raz dziennie, bo oszczędzamy jedzenie. Dzisiaj na obiad była owsianka i trochę marchewki - powiedział obrońca Azowstalu Dmytro Kozacki w wywiadzie w niedzielę. Ludzie piją wodę produkcyjną.

Jak relacjonował wojskowy, sytuacja w zablokowanym i bombardowanym przez Rosjan kombinacie Azowstal w Mariupolu jest "krytycznie ciężka". - Niestety, trwa szturm już na terytorium kombinatu. Wszystko to wspiera artyleria, czołgi, lotnictwo. Nasi żołnierze odpierają ataki przeciwnika – dodał Kozacki.

"Na granicy śmierci 40-50 osób". Rannych znacznie więcej

Żołnierz nie był w stanie określić dokładnej liczby rannych, ale ocenił ją na ok. 600-700, dodając, że ta liczba "codziennie rośnie".

- Nie możemy określić tego dokładnie, bo ludzie nawet ranni wstają i idą walczyć. (…) Niestety przez brak antybiotyków widzimy powikłania u osób, które miały amputacje i inne rodzaje ran – powiedział Kozacki. Osób w stanie krytycznym, "na granicy śmierci", jest 40-50.

Obrońcy Azowstalu wciąż bez szans na ewakuację

W sytuacji blokady i ciągłego ostrzału, niewielkiej ilości amunicji nie istnieje możliwość wydostania się z kombinatu, nawet "gdyby ktoś wydał taki rozkaz". - Jesteśmy otoczeni, ale w żaden sposób nie damy rady wyrwać się stąd z tym, co mamy. Mamy już nie tak dużo amunicji, ludzi zdolnych do walki. Jest ich dość, by się bronić, ale niewystarczająco dużo, by wyjść - zaznaczył Kozacki.

Jak dodał, wojskowi wciąż mają nadzieję na rozwiązanie dyplomatyczne i na to, że władze zdołają wynegocjować z "krajem trzecim" ich ewakuację z Mariupola. Takim krajem mogłaby być Turcja, która zadeklarowała pomoc w ewakuacji swoim statkiem przez Morze Czarne.

Przypomnijmy, zgodnie z planem Turcji, osoby ewakuowane z Azowstalu miałyby zostać przewiezione drogą morską do miasta Berdiańsk, również nad Morzem Azowskim. Stamtąd turecki statek zabrałby je do Stambułu.

Na ewakuację rannych ukraińskich żołnierzy nie ma jednak zgody Rosji. Wciąż. W niedzielę ukraińska wiceminister obronny Hanna Malar, cytowana przez portal zn.ua, przekazała: Nie ma zgody prezydenta Rosji Władimira Putina na ewakuację rannych ukraińskich żołnierzy z oblężonych zakładów Azowstal w Mariupolu nad Morzem Azowskim.

W niedzielę ukraińskie władze Mariupola poinformowały, że armia Putina zaczęła ostrzeliwać Azowstal pociskami zapalającymi. Rosjanie użyli przeciw obrońcom Azowstalu bomb zapalających lub fosforowych.

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainieinwazja Rosji na Ukrainęazowstal
Wybrane dla Ciebie