Dramat po afrykańskich wakacjach. Rodzicom 6-latka grozi więzienie
Rodzice 6-letniego chłopca, który zachorował na błonicę po powrocie z Zanzibaru, staną przed sądem. Prokuratura oskarżyła ich o narażenie dziecka na niebezpieczeństwo z powodu braku szczepień. Przyznali się do winy.
Co musisz wiedzieć?
- Co się zdarzyło? W marcu 6-letni chłopiec trafił do szpitala we Wrocławiu z objawami błonicy. Wcześniej dziecko było na wakacjach w Afryce.
- Dlaczego? Rodzice nie zaszczepili dziecka przeciwko błonicy, co doprowadziło do jego zakażenia.
- Co dalej? Rodzicom grozi do 5 lat więzienia za narażenie syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Jak doszło do zakażenia?
Rodzice chłopca nie wykonali obowiązkowych szczepień, co mogło powstrzymać zakażenie błonicą. Chłopiec wrócił z rodzicami z Zanzibaru, a jego stan był ciężki, ale stabilny. - Dzięki szybkiej diagnozie i natychmiastowemu leczeniu, sześciolatka udało się uratować - informuje RMF24.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nietypowa sytuacja w Sieradzu. Tego jeszcze nie widziałeś
Jakie są konsekwencje prawne?
Prokuratura oskarżyła rodziców o narażenie dziecka na niebezpieczeństwo. - Na rodzicach 6-latka ciążył obowiązek wykonania w drugim miesiącu życia dziecka obowiązkowego szczepienia przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi - podkreśliła prokurator Karolina Stocka-Mycek. Rodzice przyznali się do winy, a grozi im do 5 lat więzienia.
Czym jest błonica?
Błonica to ciężka choroba zakaźna wywoływana przez bakterie maczugowce błonicy. Zakażenie następuje drogą kropelkową lub przez kontakt z osobą chorą. Objawy obejmują martwicę tkanek i mogą prowadzić do poważnych powikłań, takich jak niewydolność oddechowa.
Szczepienia przeciwko błonicy są w Polsce obowiązkowe. Według kalendarza szczepień, każde dziecko powinno zostać zaszczepione czterema dawkami szczepionki w początkowych miesiącach życia (od drugiego do osiemnastego - szczepienie podstawowe) i dawką przypominającą w szóstym roku życia.
Przeczytaj również: Katastrofalne powodzie w Korei Południowej. Rośnie liczba ofiar
Jak ustalił Główny Inspektorat Sanitarny, zakażony błonicą chłopiec mógł mieć bliski kontakt nawet z 500 osobami. To pasażerowie, którzy siedzieli najbliżej rodziny wracającej z Zanzibaru. Chłopiec podróżował do Polski z przesiadkami, korzystając z trzech samolotów.
Źródło: RMF24