Tak ukrywali dzieci przed szczepieniami. Znaleziono karty uodpornienia
Koniec z ukrywaniem dzieci przed szczepieniami w placówkach medycznych, współpracujących z antyszczepionkowcami. Papierowy system kontroli szczepień dzieci ma zostać wreszcie zmodernizowany - pisze "Gazeta Wyborcza". Zanim do tego dojdzie, ruszą kontrole punktów szczepień.
Rzecznik Praw Pacjenta zajmował się niedawno sprawą podejrzanego przechowywania, a w rzeczywistości ukrywania, dokumentacji medycznej, w tym kart uodpornienia dzieci. To dokument, który otrzymuje po urodzeniu każdego dziecko w Polsce. Szpital przesyła go następnie do placówki medycznej wskazanej przez rodziców. To na tej placówce spoczywa następnie obowiązek potwierdzania przyjęcia kolejnych szczepień obowiązkowych.
Niestety niektóre podmioty lecznicze nie realizowały obowiązkowych szczepień, a rodzice, świadomi tego faktu, wybierali te przychodnie, aby ich dzieci mogły uniknąć szczepień - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie ma klauzuli sumienia". Minister zdrowia jasno o terminacji ciąży
Jedna z takich przychodni miała umowę z NFZ, ale nie na szczepienia.
- Sprawa dotyczy dziesiątek małych pacjentów. Ich karty był tam przesyłane, placówka je przechowywała, choć dzieci nie szczepiła - mówi "Gazecie Wyborczej" Paweł Grzesiewski, dyrektor departamentu prawnego Rzecznika Praw Pacjenta.
Tego typu sytuacje były możliwe, bo do tej pory w Polsce działa papierowy system, zaprojektowany 70 lat temu. W końcu ma się on zmienić. Jak przekazał rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, Ministerstwo Zdrowia zadeklarowało, że do końca roku powstanie powstanie elektroniczna karta szczepień obowiązkowych.
Zanim jednak powstanie nowy system, GIS zapowiada kontrole 10 tys. punktów szczepień. - To nie będą kontrole dzieci czy rodziców, nie będziemy nikomu chodzić po domach. Nie są to również kontrole świadczeniodawców, więc nikt nie dostanie od nas kary za źle prowadzone karty - zapowiedział Marek Waszczewski, rzecznik GIS w rozmowie z "GW".
- Jesteśmy przygotowani do uruchomienia tych kontroli, ale mamy świadomość, że trwa jeszcze bardzo nasilony w niektórych regionach Polski sezon grypowy. Nie chcemy, żeby inspektorzy wchodzili do punktów szczepień, gdzie w poczekalniach są również pacjenci z grypą. Poczekamy więc i uruchomimy tę kontrolę z początkiem kwietnia - zapowiadał w ub. tygodniu szef GIS dr Paweł Grzesiowski.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", PAP