Dramat kobiety w ciąży. Lewica reaguje

Wtorkowe "Fakty" TVN opisały sprawę pani Joanny - kobiety, która zażyła tabletkę poronną, ponieważ ciąża zagrażała jej życiu. Gdy przyjechała do szpitala, czekali na nią policjanci, którzy chcieli ją przesłuchać. Kazano się jej rozebrać i robić przysiady. Kobieta relacjonuje, że nie zdjęła bielizny, ponieważ wciąż krwawiła i było to dla niej upokarzające.

- Ta interwencja mnie kompletnie złamała. Zniszczyła mnie - mówiła kobieta. Policja zabrała jej telefon. Pytała też o laptopa kobiety. Jak relacjonował lekarz z oddziału ratunkowego, pilnowało ją czworo policjantów. Później policyjna eskorta towarzyszyła kobiecie w drodze do szpitala z oddziałem ginekologicznym.

W środę głos w tej sprawie zabrali posłowie Lewicy. Domagają się dymisji Komendanta Głównego Policji oraz depenalizacji aborcji oraz pomocy w niej.

- Realizowano wytyczne ideowe partii, która rządzi w Polsce. Szefem całej policji jest człowiek, który wielokrotnie się skompromitował. Czas powiedzieć "dość" sytuacji, w której polska policja jest źle zarządzana. Po wczorajszym materiale zwracamy się z wnioskiem do ministra Kamińskiego i premiera Morawieckiego o odwołanie szefa policji gen. Szymczyka z pełnionej funkcji. Pan gen. Szymczyk powinien przestać być szefem polskiej policji, bo ją kompromituje, a polska policja stała się politycznym narzędziem władzy. Mundur służy partii politycznej, jaką jest PiS. Dymisja pana Szymczyka to jedyne rozwiązanie - apelował szef parlamentarnego klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.

- Kobieta, która przerwała swoją własną ciążę ma do tego pełne prawo. Ma prawo do opieki i wsparcia oraz do tego, by uszanować jej intymność i decyzję. W Polsce nadal przerwanie ciąży przez kobietę jest legalne. Sceny opisane w "Faktach" TVN są rodem z "Opowieści podręcznej". My nie żyjemy w "Opowieści podręcznej", żyjemy w Polsce, która jest państwem prawa i członkiem UE. Prawo jest zamordystyczne i należy je zmienić - mówiła posłanka Magdalena Biejat.

Apelowała o wprowadzenie ustawy, która zakończy karanie kobiety w ciąży za dokonanie aborcji oraz za pomoc w jej przeprowadzeniu.

- Domagamy się odwołania odpowiedzialnych za tę interwencję. Domagamy się zmiany prawa, żeby przestać ścigać za przerwanie ciąży. Kobiety muszą przestać się wreszcie bać. Kobiety w Polsce muszą mieć poczucie, że mogą zaufać lekarzowi i policji, którzy będą stać na straży ich dobrostanu i nie będą nasyłać służb - mówiła Magdalena Biejat.

Posłanka Wanda Nowicka mówiła o nagonce oraz rosnącej opresji wobec kobiet. Na przyszłą środę zwołała parlamentarny zespół ds. kobiet, na którego posiedzenie zaprosiła Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Pacjenta oraz przedstawicieli policji i prokuratury.

- Bezpieczeństwo niestety w Polsce nie obejmuje kobiet ciężarnych. Kobieta w ciąży, która powie lekarce, że przeprowadziła aborcję, może się spodziewać, że policja wtargnie i pozbawi ją jej własności, zmusi do praktyk poniżających jak skakanie i kucanie. Wszystko w państwie rządzonym przez PiS. Premier musi podjąć działanie, by Polka, która idzie do szpitala, czuła się tam bezpiecznie - mówiła Wanda Nowicka.

- PiS zorganizowało systemowe szczucie na kobiety. To wszystko co się wydarzyło jest potwierdzeniem sytuacji sprzed trzech lat, że PiS wprowadza reguły państwa opresyjnego, nie szanuje się tajemnicy lekarskiej i można zrobić wszystko, gdy jest potrzeba polityczna - mówił Krzysztof Gawkowski odnosząc się do decyzji Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r.