Dramat 12‑letniego Daniela. Sąsiedzi zaczynają mówić
Daniela szukali trzy dni. Zniknięcie 12-latka ujawniło dramat, jaki dział się w jego rodzinie. Chłopiec mógł widzieć gwałt na swojej młodszej siostrze. Ojcu postawiono zarzuty. Teraz sąsiedzi zaczynają mówić, co się tam jeszcze działo.
18.11.2018 | aktual.: 18.11.2018 13:04
12-letni Daniel wyszedł z domu w Izdebkach koło Brzozowa we wtorek ok. godz. 14.30, żeby odwiedzić babcię. Potem bawił się w pobliżu jej domu. O godz. 16.00 zniknął. 12-latka szukało od wtorku prawie tysiąc osób.
Podczas poszukiwań policjantki nabrały podejrzeń, że w rodzinie Daniela doszło do poważnego przestępstwa. Sprawą zainteresował się prokurator. Podejrzewa się, że jedno z dziewięciorga młodszego rodzeństwa chłopca zostało zgwałcone.
Jak nieoficjalnie dowiedział się "Fakt", chodzi o kilkuletnią dziewczynkę. Dziecko trafiło na oddział dziecięcy szpitala w Brzozowie.
Natychmiast zapadła decyzja o zabraniu z domu wszystkich dzieci i umieszczono je tymczasowo w pogotowiu opiekuńczym. Matka była zrozpaczona i nie chciała do tego dopuścić. Krzyczała, że się zabije. Przewieziono ją do szpitala.
Śledztwo i aresztowanie ojca dzieci
Aresztowano Krzysztofa S., ojca dzieci.
Jak powiedziała Wirtualnej Polsce Beata Piotrowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie, mężczyzna usłyszał zarzut doprowadzenia osoby małoletniej poniżej 15 roku życia do innej czynności seksualnej. Krzysztofowi S. grozi od dwóch do 12 lata pozbawienia wolności.
Piotrowicz dodała, że śledztwo prowadzone jest także w kierunku narażenia 12-letniego Daniela na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Dramat dzieci z Izdebek
Jak się okazuje to nie pierwszy przypadek, kiedy Daniel zaginął. Jak informuje "Fakt", stało się to również cztery lata temu. Po tym zdarzeniu rodziną zainteresował się sąd rodzinny i przydzielił im kuratora. Przychodził do domu także dzielnicowy.
Nikt nie domyślił się, że w rodzinie rozgrywa się prawdziwy dramat. Z relacji sąsiadów wynika, że rodzice nie radzili sobie z wychowywaniem dzieci. Przed 500+ panowała u nich straszna bieda. Potem sytuacja się poprawiła. Po wprowadzeniu dodatku na dzieci nie potrafili jednak gospodarować pieniędzmi.
Częścią zasiłku zarządzał GOPS. Sąsiedzi opowiadają, że dzięki temu wyremontowano pokoje i zrobiono centralne ogrzewanie. Zorganizowano także przyjęcie komunijne dla Daniela i jego młodszej siostry.
W rodzinie jest dziesięcioro dzieci. Daniel jest najstarszy. Najmłodsze ma 20 miesięcy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl