Dr Katarzyna Pisarska: sytuacja na Ukrainie jest sygnałem dla Białorusi i Kazachstanu
Taktyka, którą Kreml stosuje wobec Ukrainy, może się powtórzyć w północnej części Kazachstanu, zamieszkaną przez mniejszość rosyjską. Władimir Putin korzystając z tego, że politycy europejscy są zajęci konfliktem na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, poszerza strefę swoich wpływów - uważa szefowa Europejskiej Akademii Dyplomacji dr Katarzyna Pisarska. Jak dodaje ekspertka, sytuacja na Ukrainie jest dla prezydentów Białorusi i Kazachstanu sygnałem, że wszelkie próby emancypacji ich państw zakończą się tragicznie.
21.09.2014 | aktual.: 21.09.2014 15:35
Jak mówi dr Katarzyna Pisarska, prezydenci Kazachstanu i Białorusi boją się rezultatów konfliktu na Ukrainie, bo rozumieją, że ich państwowość jest także zagrożona. Władza Nursułtana Nazarbajewa i Aleksandra Łukaszenki może być zmieciona jedną decyzją prezydenta Putina - tłumaczy. Ekspertka zaznacz, że dopóki prezydenci Kazachstanu i Białorusi są w stanie dogadać się z Kremlem, ich władzy nic nie grozi.
Dr Katarzyna Pisarska podkreśla, że mimo incydentów naruszających dobrą atmosferę, relacje ekonomiczne między Kazachstanem a Rosją układają się poprawnie. Choć - jak przypomina ekspertka, Putin podczas wizyty w Kazachstanie uraził mieszkańców tego kraju mówiąc, że nie mieli oni wcześniej żadnej państwowości. Putin nie musi podejmować większych działań, bo z obecnym prezydentem Kazachstanu jest w bardzo dobrych relacjach - dodaje dr Katarzyna Pisarska.
Unia Celna pomiędzy Białorusią, Kazachstanem i Rosją istnieje od 2010 roku. Mimo pogłębiania relacji gospodarczych Kazachstanu z Rosją, kazachscy politycy nie są skłonni zacieśniać relacji politycznych z Moskwą.
(Wideo: RUPTLY/X-news)