PolskaDożywocie za podwójne zabójstwo

Dożywocie za podwójne zabójstwo

Na kary dożywotniego więzienia skazał Sąd Okręgowy we Wrocławiu dwóch mężczyzn - Sebastiana G. i Grzegorza A., oskarżonych o zabicie ze szczególnym okrucieństwem dwóch nastoletnich sióstr. Początkowo oskarżeni przyznawali się do winy, później odwołali swoje wyjaśnienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Dożywocie za podwójne zabójstwo
Źródło zdjęć: © PAP

Do bulwersującego zabójstwa doszło w kwietniu 2004 r. w mieszkaniu 17-letniej Natalii i 13-letniej Moniki Ś. Starsza z sióstr kupowała narkotyki od głównego oskarżonego Sebastiana G., którego wpuściła wraz z jego znajomymi do domu pod nieobecność matki. Zamordowaną Natalię i konającą Monikę matka znalazła nad ranem, gdy wróciła z pracy. Mimo reanimacji drugiej z sióstr nie udało się uratować.

Trzecia oskarżona w procesie - Monika S - została skazana na 8 lat więzienia za rozbój, a nie jak chciał prokurator - na dożywocie za zabójstwo. Przewodnicząca składu sędziowskiego Lidia Hojeńska uznała bowiem, że nie ma dowodów na to, aby Monika S. brała udział w zabójstwie. Według sędzi, Monika S. oraz Rafał K. i Karolina L. byli w mieszkaniu sióstr w celach rabunkowych i nie brali bezpośredniego udziału w zabójstwie, jedynie się na nie godzili. Rafał K. został skazany na 8 lat, zaś Karolina L. na 6 lat więzienia.

Ponadto sąd ukarał Dariusza L., brata Karoliny, za ukrywanie dowodu rzeczowego w postaci skradzionego telefonu komórkowego, który należał do zabitej 17-letniej Natalii. Mężczyzna został skazany na 10 miesięcy w zawieszeniu na 3 lata.

Według sędzi Hojeńskiej, wszyscy oskarżeni od samego początku, idąc do mieszkania sióstr, mieli zamiar je okraść i wiedzieli, że one nie wydadzą dobrowolnie wartościowych przedmiotów, a zatem trzeba będzie złamać ich opór.

Napastnicy zadawali swoim ofiarom cierpienie fizyczne i psychiczne znacznie przekraczające potrzebę osiągnięcia zamierzonego celu - dodała sędzia. Powiedziała, że oprawcy znęcali się nad siostrami, którym zadali kilkadziesiąt ciosów różnymi narzędziami, m.in. siedmioma nożami i butelkami.

Ponadto - mówiła sędzia - oskarżeni wykorzystali zaufanie sióstr, które wpuściły napastników do mieszkania. Starsza Natalia znała Sebastiana G., od którego kupowała amfetaminę. G. zadzwonił do niej wcześniej i dowiedziawszy się, że nie ma matki, zaproponował Natalii imprezę w jej mieszkaniu z alkoholem i narkotykami. Mogli podjąć mniej drastyczne działania, zwłaszcza, że mieli i przewagę liczebną, i byli znacznie silniejsi od swoich ofiar - mówiła sędzia.

Obrońca z urzędu Sebastiana G., który domagał się dla niego "humanitarnej kary, a nie dożywocia", zapowiedział, że będzie wnosić apelację. Prokurator Jacek Łęcki powiedział zaś, że nie wie czy będzie się odwoływał, bowiem sąd w znaczniej mierze podzielił jego uwagi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)