Dotarliśmy do utajnionego dokumentu, który zawiera propozycję kompromisu z Izraelem
Do rządu trafiła opinia dot. ustawy reprywatyzacyjnej z propozycją kompromisu między Polską a Izraelem – ustaliła Wirtualna Polska. Prokuratoria generalna, w której dokument powstał, zastrzega, że jest on niejawny. Udało się nam dotrzeć do jego założeń.
02.03.2018 | aktual.: 02.03.2018 07:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ustawa reprywatyzacyjna miała doprowadzić do wygaszenia roszczeń o zwrot nieruchomości przejętych przez państwo po wojnie. Prace nad przedstawionym jesienią projektem ustawy zostały wstrzymane, co miało być związane z krytyką najważniejszych zapisów przez Izrael i Stany Zjednoczone. Chodzi o ograniczenie kręgu beneficjentów jedynie do najbliższej rodziny, zakaz zwracania majątków w naturze i ograniczenie do 20 proc. wartości rekompensat z tytułu zabranego majątku.
Projekt trafił do komitetu stałego rady ministrów, który przygotowuje obrady rządu, ale został zwrócony do ministerstwa sprawiedliwości, gdzie został napisany. - To była decyzja premiera Morawieckiego, który był przeciwny uchwalaniu ustawy w takim kształcie. Projekt miał trafić do kosza – tłumaczy nam jeden z ministrów.
Zdaniem innego ministra los projektu nie jest przesądzony. – Musimy poczekać, aż będzie lepszy klimat w relacjach z Izraelem. To się może stać niedługo – ocenia.
Według informacji Wirtualnej Polski, projekt może wrócić w zmienionym kształcie, a propozycja wniesienia rewolucyjnych poprawek została zawarta w opinii sporządzonej w Prokuratorii Generalnej.
W biurze prasowym prokuratorii słyszymy, że opinia została wydana, jednak jej treść nie może być upubliczniona ze względu na nałożoną klauzulę niejawności.
W dwóch źródeł zbliżonych do rządu udało się nam dotrzeć do głównych założeń tego dokumentu. Zgodnie z nimi przez rok od wejścia w życie ustawy reprywatyzacyjnej będzie można uzyskać nie 20-25, jak dotąd zakładano, a 100 procent wartości utraconej po wojenni nieruchomości. Opinia zakłada też wprowadzenie do ustawy zapisu umożliwiającego zwrot nieruchomości, co wcześniejszy projekt wykluczał.
- To daleko idące zapisy. Mogą się spotkać z oporem. Dla Izraela istotny jest zapis dotyczący obywatelstwa. Być może powinien być zmieniony – ocenia nasz rozmówca zbliżony do rządu.
Zgodnie z projektem napisanym w resorcie sprawiedliwości prawo do rekompensaty miało przysługiwać tylko Polakom i to pod warunkiem, że w chwili nacjonalizacji odebrany grunt też należał do obywatela polskiego.
O dokument Prokuratorii Generalnej zapytaliśmy rzeczniczkę rządu Joannę Kopcińską. Do czasu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.