Dostawy za miliony złotych. Tak ministerstwa robiły zakupy w pandemii
Prawie 2,3 mln złotych wydał w pandemii resort Jacka Sasina, korzystając z przepisów umożliwiających ominięcie Prawa Zamówień Publicznych. Z informacji przekazanych przez poszczególne ministerstwa posłom opozycji wynika, że inne resorty równie chętnie korzystały z tzw. COVID-owych przepisów.
29.09.2021 07:04
Przypomnijmy, na początku marca ubiegłego roku, Sejm przegłosował ustawę o "szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych".
Przepisy umożliwiały administracji rządowej odstąpienia od stosowania ustawy Prawa Zamówień Publicznych, a dotyczyły zakupu towarów i usług niezbędnych do przeciwdziałania COVID-19 w sytuacji, kiedy zachodziło wysokie prawdopodobieństwo szybkiego i niekontrolowanego rozprzestrzeniania się choroby.
Afera z respiratorami. Stracone miliony
W praktyce okazało się, że przeprowadzanie dostaw w oparciu o ustawę z marca 2020 roku, przynosiły rządowi spektakularne porażki. Tak było z zakupem respiratorów od handlarza bronią i jego firmy E&K przez Ministerstwo Zdrowia. Szybko okazało się, że dostawa za niemal 45 milionów euro nie jest możliwa do zrealizowania. Podobnie było z zakupem środków ochrony przez spółkę KGHM Polska Miedź, na który zgodę wydał rząd. Postępowania w obu sprawach prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, ale m.in. powołując się na przepisy covidowe, nie doszukała się naruszenia prawa.
Po aferze z respiratorami resort zdrowia zaczął publikować zakupy związane z koronawirusem na swoich stronach internetowych. Na liście jest 107 pozycji, głównie obejmujących dostawy środków ochronnych: maseczek, kombinezonów ochronnych, rękawiczek (w tym do szpitali). Najdroższą pozycją na rynku krajowym są zakupy płynów do dezynfekcji rąk - za blisko 105 milionów złotych od Polfy Tarchomin. To dane oficjalne. Może zapoznać się z nimi każdy obywatel po wejściu na ministerialną stronę.
A co z pozostałymi ministerstwami? W ostatnich dniach zapytała o to grupa posłów Koalicji Obywatelskiej.
Z informacji przekazanych przez resort aktywów państwowych wynika, że urzędnicy dokonali trzech zamówień z wyłączeniem stosowania Prawa Zamówień Publicznych.
"Przedmiotem dwóch zamówień była dostawa sprzętu w tym: laptopów, monitorów i oprogramowania. Natomiast jedno zamówienie dotyczyło świadczenia usług doradztwa w zakresie analizy i kontroli kompletności dokumentacji związanej z organizacją i utworzeniem Szpitali Tymczasowych" - odpisał wicepremier Jacek Sasin. Zakupy laptopów kosztowały ponad 1,5 mln zł. Z kolei doradztwo 750 tys. zł.
Płyny, maseczki, termometry i laptopy do pracy zdalnej
Setki zamówień, na podstawie przepisów covidowych, zrealizowało natomiast Ministerstwo Finansów i podległe jej oddziały Administracji Skarbowej w całej Polsce. Na liście są głównie dostawy maseczek, rękawiczek, płynów i kombinezonów. Ale najwięcej było "usług do dezynfekcji pomieszczeń urzędowych".
W resorcie funduszy i polityki regionalnej było podobnie. Kupiono m.in. płyny do dezynfekcji, środki ochrony osobistej, termometry, lampy bakteriobójcze, przyłbice, maseczki jednorazowe i rękawic na łączną kwotę 96 749,81 zł.
"Ministerstwo zakupiło również urządzenie do oczyszczania powietrza za kwotę 48 060 zł na podstawie umowy z firmą IMM DESIGN. Zrealizowało także dostawę systemu wspomagającego jednoczesną pracę zdalną dla minimum 500 użytkowników na kwotę 139 679,18 zł" – odpisał wiceminister Waldemar Buda.
Z kolei resort nauki i szkolnictwa wyższego (obecnie MEiN) w 2020 r. wydał 123 984 zł brutto na produkcji 18 nagrań wideo w formie wywiadów i dyskusji naukowców poświęconych walce z "fake newsami" w kontekście rozprzestrzenienia się koronawirusa SARS-CoV-2 i choroby COVID-19. Zamówienia udzielono Stowarzyszeniu Rzecznicy Nauki.
"Poszczególne odcinki poświęcone były omówieniu fake newsów dotyczących zagadnień naukowych związanych z epidemią COVID-19, które pojawiały się w przestrzeni publicznej" – informuje wiceminister MEiN Dariusz Piontkowski. A także 250 laptopów do pracy zdalnej dla urzędników zlikwidowanego w tym roku ministerstwa nauki. Koszt zakupu – blisko 300 tys. zł.
Laptopy kupiło również Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. 94 sztuki za 299 tys. zł. Natomiast resort kultury za 50 komputerów przenośnych zapłaciło w 2020 r. – 259 tys. zł.
Co ciekawe, Ministerstwo Klimatu, MSZ, resort infrastruktury i rolnictwa - nie dokonały żadnych zakupów na podstawie tzw. covidowych przepisów. Posłowie opozycji czekają jeszcze m.in. na odpowiedź z Kancelarii Premiera, od premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego.