Dostawy rosyjskiego gazu na Litwę zmniejszone o połowę
Już o 50% zostały zmniejszone dostawy na Litwę rosyjskiego gazu płynącego tranzytem przez Białoruś. - Zredukowanie dostaw to atak na całą Unię Europejską - mówi komisarz do spraw energii Guenther Oettinger.
24.06.2010 | aktual.: 24.06.2010 05:55
Problemy Litwy to rezultat sporu Moskwy z Mińskiem. Gazprom zredukował dostawy błękitnego paliwa na Białoruś w związku z nieuregulowanymi płatnościami. Władze w Mińsku wstrzymały tranzyt rosyjskiego gazu, tłumacząc, że Rosja też nie zapłaciła wszystkich rachunków.
- Litwa jest więc pierwszą ofiarę wojny gazowej, co było do przewidzenia, bo w 100% otrzymuje gaz z Rosji tranzytem przez Białoruś. Przerwy w dostawach gazu są niedopuszczalne - mówi komisarz do spraw energii Gunther Oettinger. - To nie jest tylko problem jednego kraju członkowskiego. To jest atak na całą Unię Europejską. Problemy polityczne między Rosją a Białorusią nie powinny w ogóle dotrzeć do Europy - komentuje.
Guenther Oettinger ponowił presję na władze w Moskwie i Mińsku by zakończyły spór, choć dopytywany stanął po stronie Gazpromu. - Ufamy naszym rosyjskim partnerom, którzy chcą dostarczać gaz do Europy - dodaje.
Komisarz poinformował też, że wkrótce na Białoruś mają być wysłani unijni eksperci, którzy sprawdzaliby ilość rosyjskiego gazu wpływającego do kraju i tego wysyłanego dalej do Europy. To pozwoli ustalić, czy dochodzi do nielegalnego podbierania błękitnego paliwa z rurociągu tranzytowego przeznaczonego do krajów Unii.