Dorn: zrezygnowałem z RBN po wypowiedziach prezydenta
Ludwik Dorn tłumaczy, że zrezygnował z
zasiadania w prezydenckiej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego po
wypowiedziach prezydenta Lecha Kaczyńskiego na jego temat. To nie
jest polityczna demonstracja - zapewnił w czwartek Dorn.
14.02.2008 | aktual.: 14.02.2008 09:24
O rezygnacji Dorna poinformowała w środę rzeczniczka Biura Bezpieczeństwa Narodowego Patrycja Hryniewicz. Prezydent rezygnację przyjął.
Pan prezydent w ciągu ostatnich dwóch miesięcy dwukrotnie wypowiadał się publicznie na mój temat. Nie chcę przywoływać tych wypowiedzi i do nich się odnosić, ale przemyślałem je i z faktów politycznych stworzonych tymi wypowiedziami wyciągnąłem konsekwencję polityczną, jaką była rezygnacja - powiedział Dorn w czwartek w radiu RMF FM.
Jak dodał, list z rezygnacją wysłał do prezydenta pod koniec stycznia.
Dorn podkreślił, że między nim a prezydentem istnieje "jakaś relacja", bo L. Kaczyński jest honorowym prezesem PiS, a on wprawdzie zawieszonym, ale jednak członkiem tej partii.
Obecnie w RBN zasiadają: szef BBN Władysław Stasiak, szefowa Kancelarii Prezydenta Anna Fotyga, b. premier, prezes PiS Jarosław Kaczyński i b. minister obrony, poseł PiS Aleksander Szczygło.
Minister w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński, pytany w czwartek w Radiu ZET, kiedy prezydent uzupełni skład RBN, powiedział, że L. Kaczyński zastanawia się nad jej formułą.
Jak dodał, są tu dwa modele. Jeden - mówił Kamiński - to model Rady za czasów prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, która nie składała się z polityków w ogóle, a składała się z ekspertów w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego i była takim ciałem stricte eksperckim.
Jest model, który pan prezydent próbował dwa lata temu, kiedy do Rady Bezpieczeństwa Narodowego przede wszystkim weszli najważniejsi politycy. Jakby między tymi dwoma modelami w tej nowej sytuacji politycznej, którą mamy, pan prezydent się zastanawia, jaki będzie najbardziej efektywny - powiedział Kamiński.
RBN jest organem doradczym prezydenta w zakresie wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa. Rada doradza głowie państwa w sprawach bezpieczeństwa, ale jej opinie nie są dla prezydenta wiążące.