"Dorn jako wiceprezes byłby czymś bardzo dobrym"
Sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński
uważa, że zawieszony obecnie w prawach członka Prawa i
Spawiedliwości Ludwik Dorn jako wiceprezes "byłby czymś bardzo
dobrym dla partii". Jak dodał, decyzję w tej sprawie podejmie rada
polityczna, która zbiera się w przyszłym tygodniu.
05.01.2008 | aktual.: 05.01.2008 17:28
Brudziński odniósł się w ten sposób do informacji, jakie podał na swoich stronach internetowych tygodnik "Wprost", że Dorn może ponownie zostać wiceprezesem PiS .
Informację potwierdza tygodnikowi Jarosław Kaczyński. Losy Ludwika Dorna zależą przede wszystkim od jego decyzji. W przyszłym tygodniu odbędę z nim rozmowę na temat jego powrotu do normalnej partyjnej działalności. W jego wypadku 'normalna działalność' to funkcja wiceprezesa - mówi w rozmowie z "Wprost" prezes PiS.
Przy całej różnicy zdań, jaka między nami była, jego pomysły na funkcjonowanie partii mieściły się w ramach partyjnej lojalności. A jego format predestynuje go do tej funkcji - dodaje były premier.
Jak podkreśla "Wprost", nie wiadomo, czy Dorn powróci na funkcję wiceprezesa już w połowie stycznia, gdy rada polityczna będzie wybierać nowych zastępców Kaczyńskiego. Jak ustalił tygodnik, jeśli były wicepremier nie zechce jeszcze przyjąć posady, Jarosław Kaczyński jest skłonny pozostawić w prezydium partii jeden wakat. Z informacji "Wprost" wynika, że umorzone ma być także partyjne postępowanie dyscyplinarne w sprawie byłego marszałka.
Według "Wprost" poza Dornem, awansu na stanowisko wiceprezesa może być niemal pewny Zbigniew Ziobro. Większość polityków PiS w gronie faworytów wymienia także posłankę Aleksandrę Natalli-Świat. Na giełdzie pojawiają się jeszcze nazwiska Przemysława Gosiewskiego, Pawła Kowala, Krzysztofa Putry, Elżbiety Kruk i Aleksandra Szczygły.
Ruch jest tak naprawdę po stronie samego zainteresowanego, a głos decydujący jest po stronie członków rady politycznej, którzy wiceprezesa wybierają albo nie, jeśli się nie zgadzają z jakąś kandydaturą - powiedział Brudziński. Dodał, że Dorn musiałby wycofać swoją rezygnację z funkcji wiceprezesa, którą złożył jesienią ub.r.
Z kolei Aleksandra Natalli-Świat odnosząc się do informacji "Wprost" nt. wyboru wiceprezesów podkreśla, że statut PiS przewiduje, iż ich wyboru dokonuje rada polityczna partii na wniosek jej prezesa, a nie gazeta.
Zgodnie ze statutem, propozycje przedkłada prezes na posiedzeniu rady politycznej. To wszystko, co mam do powiedzenia - dodała Natalli-Świat.
Komentując możliwość wyboru Dorna, Natalli-Świat powiedziała, że "to jest decyzja pana prezesa, kogo zaproponuje radzie politycznej". Pan Ludwik Dorn jest osobą niezwykle zasłużoną dla Prawa i Sprawiedliwości, cieszymy się, że pozostał z nami, uważam, że jest to osoba bardzo zasłużona, żeby pełnić wysokie funkcje w PiS - dodała poseł PiS.
Na początku listopada Ludwik Dorn, Kazimierz M.Ujazdowski i Paweł Zalewski zrezygnowali z funkcji wiceprezesów Prawa i Sprawiedliwości.
W połowie listopada Jarosław Kaczyński podjął decyzję o zawieszeniu trzech polityków w prawach członków partii. Na jego wniosek zostało też wszczęte postępowanie dyscyplinarne przed Koleżeńskim Sądem Dyscyplinarnym wobec Dorna, Zalewskiego i Ujazdowskiego.
Po grudniowym kongresie partii Zalewski i Ujazdowski wystąpili z PiS.
Dorn napisał wówczas na swoim blogu, że czeka na dalszy bieg postępowania dyscyplinarnego w swojej sprawie. "Z mojej partii można mnie tylko wyrzucić, a i tak będę się czuł jej żywą częścią" - podkreślił. (mg)