Donosy do "imigrejszyn". Oto ilu Polaków złapały amerykańskie służby
W 2025 r. amerykańska służba imigracyjna ICE objęła działaniami zaledwie kilkudziesięciu obywateli Polski - ustaliła Wirtualna Polska. To znikoma liczba na tle tysięcy wydalonych z USA obywateli Meksyku. Polka z Nowego Jorku w rozmowie z nami przyznaje: - Publiczne wskazanie, że ktoś jest tutaj nielegalnie, stało się nową formą groźby.
Jak informuje amerykańska służba imigracyjna Immigration and Customs Enforcement (ICE), w 2025 r. jej działania w stosunku do Polaków to 50 interwencji: 10 osób zostało aresztowanych, 14 zostało objętych procedurą detention, czyli tymczasowego zatrzymania w ośrodkach imigracyjnych, a wobec 11 osób wykonano decyzję o usunięciu z terytorium USA.
Jeden z ostatnich przypadków dotyczył 62-letniej obywatelki Polski, Iriny Sobierajskiej, która została deportowana ze Stanów Zjednoczonych po blisko 20 latach pobytu w tym kraju. Kobieta opuściła USA 31 października. - Poza potwierdzeniem, że wykonano nakaz wydalenia i ona wsiadła do samolotu lecącego Polski, nie znamy jej dalszych losów - przekazała WP Amaya Kuznicki, dziennikarka z serwisu ClickonDetroit.com, która opisywała dramat rozdzielenia rodziny Sobierajskich. Dzieci Iriny, jako osoby urodzone w USA, mogą swobodnie żyć w tym kraju.
Ponadto ICE informuje, iż kolejnych 15 Polaków objęto Programem Intensywnego Nadzoru, prowadzonym w ramach tzw. Alternatyw dla Aresztu (ATD), który pozwala służbom monitorować przestrzeganie prawa imigracyjnego bez konieczności osadzania cudzoziemca w zamknięciu.
Czy Ukraina walczy za Polskę? Ekspert tłumaczy: to jest bzdura
Polacy na marginesie wśród wydalonych z USA
Z danych amerykańskiej agencji wynika, że Polacy stanowią mikroskopijny margines na tle innych grup narodowościowych objętych działaniami tej służby. W 2025 r. aresztowano ponad 35 tys. obywateli Meksyku, głównie za przestępstwa związane z nielegalnym przekroczeniem granicy, przestępczością zorganizowaną czy powrotem na teren USA po wcześniejszej deportacji.
Wśród deportowanych są na przykład członkowie gangów, jak 34-letni Mario Torrez-Lopez (zdjęcie poniżej), który cztery razy wracał do USA, pomimo ciążących na nim wyroków i zakazów wjazdu.
"Ten człowiek wielokrotnie przekraczał granicę, dołączył do brutalnego gangu w czasie odbywania kary i miał na swoim koncie przestępstwa oraz lekceważenie prawa" - ogłosił w komunikacie służb Mark Zito, agent specjalny ICE Homeland Security Investigations w Kansas City.
"To dokładnie ten rodzaj zagrożenia, który jesteśmy zdeterminowani znaleźć, powstrzymać i usunąć z naszych społeczności" - podkreślił.
Donosy wśród Polonii. "To jest jak groźba"
Rozmówczyni Wirtualnej Polski, Izabela z Nowego Jorku, potwierdza, że wśród Polonii w USA zdarzają się przypadki donosów do służb imigracyjnych ICE, nazywanych potocznie "imigrejszyn".
- Z całą pewnością są przypadki donoszenia. Mają paskudny charakter, wynikają z kłótni, konfliktów albo zwykłej złośliwości. To nie są działania z troski o prawo, tylko próby utrudnienia komuś życia - mówi.
Jak dodaje, sama została wplątana w taką sytuację, ale nie zakończyła się ona żadną reakcją ze strony amerykańskich funkcjonariuszy. Mieszka i pracuje zupełnie legalnie.
- To tak nie działa, że ktoś zadzwoni do ICE, a oni od razu przyjeżdżają i pakują delikwenta do samochodu. To złożony proces i większość takich prób nie ma żadnego skutku - podkreśla w rozmowie z WP.
Izabela wspomina, że fałszywe oskarżenia o nielegalny pobyt potrafią mieć dotkliwe skutki osobiste. - Publiczne pisanie o tym, że ktoś jest w USA nielegalnie, to nie tylko nieetyczne świństwo, ale i forma groźby. To próba zastraszenia i podważenia czyjejś reputacji - stwierdza. Jak relacjonuje, zna przypadki, w których takie wpisy w mediach społecznościowych kończyły się nagonką lub ostracyzmem w środowisku.
- Ostatnio w Chicago ICE złapało dwóch Polaków na placu budowy. Ale to jedyny przypadek, o jakim słyszałam tu, w Nowym Jorku - dodaje Izabela.
Jej zdaniem, temat donosów i zatrzymań Polaków w USA jest mocno rozgrzewany przez polonijne media, choć faktyczna skala zjawiska jest niewielka. - Nie sądzę, żeby tych donosów było aż tak wiele. Żeby to zrobić, trzeba znać angielski, a wielu z tych, którzy straszą innych, po prostu nie potrafi tego zrobić skutecznie - dodaje z ironią.
Polonijna prasa grzmi o "kapusiach"
Rozmówczyni WP zaznacza, że w polonijnych grupach internetowych często pojawiają się praktyczne porady, jak przygotować się na ewentualne zatrzymanie przez ICE - od posiadania dokumentów dzieci urodzonych w USA, po listy od sąsiadów, potwierdzające dobre zachowanie. Dodaje, że organizacja American Immigration Lawyers Association (AILA) opracowała specjalną ulotkę informacyjną, która wyjaśnia, jak zachować spokój i jakie prawa przysługują osobom objętym działaniami służb imigracyjnych.
O przypadkach donosów wśród Polonii amerykańskiej Wirtualna Polska informowała już wcześniej, opisując relacje korespondenta RMF FM w USA, Pawła Żuchowskiego, oraz publikacje lokalnych mediów polonijnych. Jedna z gazet ukazała się z głośnym nagłówkiem: "Kapusie są wśród nas. Donosy wśród Polonii w USA. Boją się deportacji". Jak relacjonowano, na część Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych bez prawa pobytu padł blady strach - osoby z legalnym statusem miały donosić na rodaków, którzy przebywają w USA nielegalnie.
Akcja przeciwko nielegalnym imigrantom to oczko w głowie administracji Donalda Trumpa. Agenci służby imigracyjnej U.S. Immigration and Customs Enforcement codziennie informują o zatrzymaniach gangsterów, handlarzy narkotyków, zabójców, przestępców seksualnych, wobec których urzędnicy nie zrealizowali wydanych wcześniej nakazów deportacji. Ponad tysiąc osób dziennie trafia do aresztów deportacyjnych z uzasadnieniem, że są przestępcami zagrażającymi bezpieczeństwu amerykańskiej społeczności.
Na początku roku urzędnicy naszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych oszacowali, że na terenie USA żyje 30 tys. Polaków, którzy mogli naruszyć przepisy migracyjne. Tymczasem z informacji przedstawionych przez ICE wynika, że dokładnie 2,3 tys. Polaków znajduje się na liście do deportacji. To osoby, wobec których sędzia imigracyjny wydał "ostateczny nakaz deportacji". Dane te były aktualne w listopadzie 2024 r. i przekazane mediom w momencie zapowiadania operacji w sprawie imigrantów.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski