Donald Tusk w Białymstoku. Ostro o Glapińskim

Donald Tusk podczas konferencji w Białystoku odpowiadał na pytania dziennikarzy. Te dotyczyły ponownego zaprzysiężenia prezesa Adama Glapińskiego na prezesa NBP, a także przyłączeniu Ukrainy do Unii Europejskiej.

Przewodniczący PO tłumaczył, że Polacy "dopiero zaczną odczuwać złą politykę Adama Glapińskiego". Mówił, też, że dziwi się "tupetowi i bezczelności prezesa NBP". - Chciałbym, aby ludzie u władzy nie realizowali własnych interesów. Glapiński przez kolejne lata będzie psuł gospodarkę. Dziwię się jego tupetowi i bezczelności - dodał.

Tusk pytany w Białymstoku przez dziennikarzy, czy podobało mu się zachowanie posłanki Klaudii Jachiry, odparł, że nic na ten temat nie może powiedzieć, gdyż nie obserwował jej zachowania. Dopytywany jednak, czy rozrzucanie imitacji banknotów w Sejmie jest godne posłanki KO, odpowiedział, że "każde zachowanie, każde działanie, każdy apel, który skróciłby męki Polaków, które są konsekwencją rządów Glapińskiego, jest godne pochwały".

Donald Tusk był pytany też o realizację "kamieni milowych" i odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy. - Ja wiem, że premierowi do głowy nie przychodzi, że te pieniądze są potrzebne Polakom. Tak długo jak Ziobro i Morawiecki będą rządzić, tak długo Polska będzie miała problemy. Kiedy patrzę na te ich bezmyślne kłótnie, to opadają mi ręce - stwierdził Tusk.

Wejście Ukrainy do Unii Europejskiej - to kolejna kwestia, o którą pytany był Tusk. - Po pierwsze, trzeba wygrać tę wojnę, ale ja nie mam wątpliwości, że jeśli Europa przetrzyma kryzys tożsamości, to dożyjemy czasów, kiedy Ukraina dołączy do państw UE.

Lider PO przyjechał do Białegostoku z powodu wyróżnienia dla profesora Leona Tarasewicza, cenionego w świecie malarza pochodzącego z województwa podlaskiego. Artysta otrzymał w środę tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu w Białymstoku. - Kreatywne myślenie najlepiej buduje się na skrzyżowaniu kultur i tradycji. Dziedzictwo narodowe nie polega na podporządkowaniu kultury i sztuki - polityce - mówił Tusk.