PolitykaDonald Tusk szczerze o ojcu. "Bił mnie częściej i mocniej"

Donald Tusk szczerze o ojcu. "Bił mnie częściej i mocniej"

Donald Tusk przyznaje, że niewiele wie o dziadku, który służył w Wermachcie. W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" przyznaje też, że miał ciężkie dzieciństwo z powodu ojca. – Bałem się go, lał mnie – mówi polityk.

Donald Tusk szczerze o ojcu. "Bił mnie częściej i mocniej"
Źródło zdjęć: © PAP/EPA
Magda Mieśnik

04.01.2020 09:51

Donald Tusk zapytany o najtrudniejszy moment w życiu odparł, że było kilka takich momentów. - Wiadomo, czym jest np. śmierć matki. Moja zmarła w 2009 r., miała 75 lat. Mama – Ewa – od dziecka kojarzyła mi się ze słońcem, moje pierwsze wspomnienie to mama w okularach przeciwsłonecznych. Uśmiechnięta, bardzo dobra, no i blondynka. Kochałem ją bez pamięci. Ojca się bałem, lał mnie – przyznaje polityk.

I dodaje: - Standardowe to nie było. Nie powiem, że z dobrym efektem, bo przemoc nigdy nie daje dobrych efektów. Wszyscy moi koledzy dostawali, ale mój ojciec może bił trochę częściej i mocniej. Jedyny dzień, kiedy starał się być łagodniejszy, to Wigilia, ale i tak mu nie wychodziło.

Dziennikarka "Gazety Wyborczej" zapytała także byłego premiera o to, ile jego dziadek był w Wermachcie. - Do dzisiaj nie znam szczegółów. W 1939 r. trafił wpierw na gestapo i do Stutthofu, a później do kacetu Neuengamme, chyba w ’43 został wypuszczony i jesienią czy późnym latem ’44 trafił do Wehrmachtu, ale nie wiem na ile. Umarł już po moim ślubie. Wciąż łapię się na tym, dla ilu ludzi jestem niewiarygodny w tłumaczeniu, że nie znam historii dziadka, chociaż wielu ludzi nie zna historii swoich dziadków, szczególnie kiedy oni nie chcą o niej opowiadać – mówi Donald Tusk.

Były premier przyznaje, że polityka jest nudna. - Ale poszedłbym do piekła, gdybym narzekał, że zostałem politykiem, bo raczej jestem człowiekiem, któremu się udało – mówi Donald Tusk. Zapytany, czy pójdzie do piekła czy do nieba, odpowiada: - Oczywiście, że do nieba. (…) Tak sądzi moja córka. Syn – nie wiem, bo czasem się spieramy.

Donald Tusk przytacza też dzień, kiedy został wybrany na szefa Rady Europejskiej. – Wszyscy mi gratulowali. Jarosław Kaczyński podszedł do mnie i nie przeszło mu przez gardło: "Ja ciebie w sumie lubię" czy coś w tym stylu, tylko powiedział: "Ja ciebie nie nienawidzę" – przyznaje były premier.

O prezesie PiS mówi: – Uważam, że ma w sobie dużo zła, jest nieszczęściem dla Polski – co nie oznacza, że czuję nienawiść. Osobiste relacje z Kaczyńskim nie mają dla mnie znaczenia. Mam swoje emocje, jednak w polityce udaje mi się nad nimi panować. Ale skłamałbym, gdybym powiedział, że przed snem modlę się za jego powodzenie.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz też: Joanna Mucha zgadza się z Donaldem Tuskiem. Deklaruje: "Chcę być premierem"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1025)