Nie czytała pani mojego wywiadu z Michałem Cieślakiem, czyli ministrem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, który
przedstawił dość sensacyjne, zaskakujące, spiskowe być może pani zdaniem, teorie o tym, że Donald
Tusk może szantażować jakimi zdjęciami z tajnych spotkań Jarosława Gowina. I
z tego punktu widzenia Jarosław Gowin ma być się niebezpieczny dla Zjednoczonej Prawicy. Jak pani się do tego odnosi w ogóle?
Już nawet pan, panie redaktorze, powtarzając te słowa, powtarza je z uśmiechem na twarzy. No proszę, naprawdę,
to jest tak wyjątkowo cienkie,
jakby to powiedział mój syn. No proszę wyobrazić sobie, minister konstytucyjny...
Ale widzi pani, Donald Tusk zdjęcie opublikował na Twitterze.
Tak, widziałam w ten weekend bardzo wiele...
Co prawda z Sejmu, sprzed dobrych paru lat.
Natomiast
jeżeli minister konstytucyjny takie teorię wysuwa i mówi tutaj
o szantażu przez byłego premiera obecnego wicepremiera, to ja tutaj dopatrywałabym
się znamion czynu zabronionego. Także naprawdę, no to jest tak mało poważne, w ustach ministra
tym bardziej. Tak że ja myślę, że ja się utwierdziłam tylko w przekonaniu, że bardzo dobrą decyzję podjęliśmy jako
prezydium partii Porozumienie o tym, że Michał Cieślak nie będzie już z
naszej rekomendacji ministrem, bo to jest po prostu obciach, po prostu obciach.
A jest dobrym ministrem? Tak poza
tymi niesnaskami w Porozumieniu. Czy Michał Cieślak, czy Jacek Żalek, czy Zbigniew Gryglas po prostu dobrze
wykonują swoją pracę w rządzie?
Tutaj wycofując swoje rekomendacje my się nie odnosiliśmy do pracy przez nich wykonywanej,
natomiast ja, jako w tej chwili w stosunku do moich byłych kolegów, jakbym była wredna, to bym
powiedziała, że absolutnie nic nie robią - natomiast nie chcę oceniać ich pracy. To jest po prostu politycznie wycofanie rekomendacji
w stosunku do tych polityków, wycofanie rekomendacji, których partia udziela na podstawie umowy koalicyjnej,
myślę, że to też warto podkreślić.
Pan Michał Cieślak, pan minister Cieślak mówił też o tym
szantażu domniemanym, jaki stosować czy jaki zastosować by mógł Donald Tusk wobec Jarosława Gowina. Szantaż związany
z posiadaniem zdjęć ze spotkania Donalda Tuska i Jarosława Gowina. Jarosław Gowin zaprzecza,
że takie spotkanie miało miejsce, a Donald Tusk po publikacji tego wywiadu z Michałem Cieślakiem, zamieścił takie prześmiewcze, znaczy
zdjęcie prawdziwe z Jarosławem Gowinem, z czasów rządów Platformy, kiedy Jarosław Gowin był w rządzie. No ale z takim prześmiewczym
komentarzem. Jak pan się do tego odniesie, panie pośle?
Ja oczywiście nie mam żadnych informacji na temat zdjęć z takiego spotkania, nie mam też pewności, czy do takiego spotkania doszło,
ale informacje, które posiadam, jakby moje doświadczenie polityczne pozwala mi brać pod uwagę
taką możliwość, że do takiego spotkania doszło. Bo jakie to jest political fiction - to, że politycy, którzy kilka lat temu byli
skonfliktowani, dzisiaj w kontekście innej osi konfliktu mogliby się spotykać i rozważać różne scenariusze wspólnej pracy politycznej
w przyszłości?
Ja sobie takie pytanie stawiam: nawet jeśli doszłoby
do tego spotkania Donalda Tuska z Jarosławem Gowinem - podkreślam, że Jarosław Gowin zaprzeczył,
żebym tutaj się nie naraził na jakieś procesy z panem wicepremierem - gdyby to takiego spotkania nawet
doszło, to po co?
No wie pan, ja jestem skażony nieco tą wiedzą z wiosny, tą wiedzą, która pozwala mi zakładać,
że to nie jest tak, że wszystkie deklaracje lojalności względem Zjednoczonej Prawicy moich kolegów z Porozumienia, przynajmniej
ich części, są w stu procentach szczere. I potrafię sobie wyobrazić w oparciu o wiedzę, bo jeszcze raz powtórzę - co
do tych dzisiejszych działań nie mam wiedzy, mam pewnego rodzaju informacje,
które zebrane w całość, mogą mi stawiać pewne osądy, ale z zachowaniem ostrożności, bo
to ciągle nie jest wiedza. Natomiast co do wiosny, miałem wiedzę.
Ja sobie przypominam taką wypowiedź Jarosława Gowina sprzed kilku lat, on powiedział...
...nie jestem w stanie absolutnie wykluczyć tych scenariuszy, które kreśli chociażby Jacek Żalek, który mówi...
Jarosław Gowin, panie pośle, Jarosław Gowin kilka lat temu powiedział, że zrobi wszystko, żeby nie dopuścić do tego, żeby Donald Tusk wrócił
do polskiej polityki.
To prawda, absolutnie. No ale też wiem, że politycy, biorąc pod uwagę sytuację z przeszłości w porównaniu
z sytuacją z dzisiaj, mogą zdanie w różnych tematach zmieniać. My dzisiaj mówimy o tym, że Jarosław
Gowin, przed chwilą usłyszeliśmy z ust mojej koleżanki Magdy Sroki, nie bierze pod uwagę żadnej
współpracy z Lewicą, a ja jestem absolutnie pewny co do tego, że na wiosnę taką współpracę z Lewicą brał pod uwagę.
I roszę zapytać chociażby Włodzimierza Czarzastego. Proszę zwrócić uwagę na, ja byłem wtedy w sali kolumnowej, udzielałem wywiadów, kiedy dzień po
tym jak Jarosław Gowin z Jarosław Kaczyński osiągnęli porozumienie, co do terminu wyborów prezydenckich. Włodzimierz Czarzasty zwołał
bardzo emocjonalną konferencję prasową, na której mówił wprost, że jest oszukany przez Jarosława Gowina. A
to dlatego, że wcześniej bardzo dużo energii musiał poświęcić na to, aby, mówiąc brzydko, złamać przedstawicieli partii Razem i Adriana
Zandberga osobiście, do tego, żeby namówić ich do współpracy z Jarosławem Gowinem.