Donald Tusk: prawdziwym problemem Platformy jest nadmiar odpowiedzialności

Prawdziwym problemem Platformy jest raczej nadmiar odpowiedzialności, który jest nietypowy dla partii opozycyjnych. Nie tylko w Polsce. Proszę mi wierzyć, że z punktu widzenia ludzi, takich zwykłych ludzi, niezawodowo zajmujących się oceną polityków. To Platforma raczej budzi złość u tych, którzy widzą, że my czasami wbrew własnemu interesowi i wbrew takim oczywistym oczekiwaniom staramy się wspierać nawet ten nie lubiany przez nas rząd - powiedział lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk w "Salonie Politycznym Trójki".

Kamil Durczok: Pan wie, jakim symbolem i w polityce, i w mediach było hasło Układ Warszawski. I teraz tak sobie myślę, że Platforma jest ugrupowaniem trzyletnim, co w polskiej rzeczywistości politycznej plus-minus oznacza pełnoletność. I zastanawiam się dlaczego akurat teraz zebrało się na radykalizm w sprawie Układu Warszawskiego?

Donald Tusk: Ja obiecałem opinii publicznej, chociaż to już nic dziwnego, że to nie budzi jakichś specjalnych emocji w tej chwili, ale też wewnątrz Platformy, że jakby proces sanacji, proces uzdrawiania sytuacji w Platformie warszawskiej chcę zakończyć do września tego roku. I mam nadzieję, że z tego zobowiązania się wywiążę. Nie chciałem ulec takiej łatwej pokusie, czyli chwycić topór i przy otwartej kurtynie, przy reflektorach ścinać głowy, żeby był powód do klaskania. Wolę trochę dłużej, ale skuteczniej.

Kamil Durczok: Czyli czekać, aż Paweł Piskorski aksamitnie pojedzie do Brukseli i dopiero wtedy zabrać się za ten układ? Wcześniej opór mógł być zbyt duży?

Donald Tusk: To też był jakby element tego planu, żeby sytuacja warszawskiej Platformy nabrała większego sensu także w oczach ludzi. Z całą pewnością odejście Pawła Piskorskiego z tej czynnej polityki tutaj w wymiarze krajowym, w Warszawie na pewno to ułatwi.

Kamil Durczok: Czy pan marszałek czytał już nowy Tygodnik Powszechny?

Donald Tusk: Nie.

Kamil Durczok: Tam jest odpowiedź na pytanie, na kogo kreuje się Platforma? Otóż kreuje się na ostatnią nadzieję białych. "...Rokita szantażuje Polaków, że jak nie obejmiemy władzy, to czekają ich plagi podobne do egipskich..."

Donald Tusk: Nie mam takiego poczucia, żeby Platforma Obywatelska była tym ugrupowaniem, które do tej debaty publicznej wnosi najwięcej grozy i jakiś czarnych scenariuszy. Mam nadzieję. Chciałbym, żeby tak było. Oczywiście różnie można oceniać Platformę. Ale ja bardzo chciałbym i wydaje mi się, że wielu ludzi tak to ocenia. Platforma raczej dość spokojnie buduje nadzieję, choć to może jeszcze zbyt dużo powiedziane, ale taki wstęp do nadziei, że w Polsce nie musi być taki bałagan, jak dziś i wczoraj, czyli pod rządami i AWS kiedyś i Leszka Millera, czy Marka Belki dzisiaj. Straszyć nie będziemy nikogo.

Kamil Durczok: Czarne scenariusze, to by jeszcze nie było takie złe, ale tu jest poważny zarzut o populizm. Jak pan pozwoli, to przeczytam kawałek. "...czasy są takie, że populizm jest w cenie. Jan Rokita o tym wie i gra na nastrojach społecznych. Posuwa się przy tym do destruktywnych haseł i postaw niegodnych poważnego polityka. Wskutek tego trudno dziś rzec, że Platforma jest opozycją konstruktywną, a przecież rzadko bywa tak, że partia, która w opozycji pozwala sobie na destrukcję jest w stanie ją wyhamować po przejęciu władzy...".

Donald Tusk: Rozumiem, że ktoś, kto bardzo nie lubi Platformy, czy konkretnie Rokity może mieć dziesiątki powodów, żeby się wyzłośliwiać...

Kamil Durczok: Ale może to jest ktoś, kto krytycznie patrzy na to, jak Platforma głosowała za dodatkowymi środkami na kolej i zwlekała z poparciem kluczowych ustaw w planie Hausnera. Nicea albo śmierć i stawała się zakładnikiem tego hasła.

Donald Tusk: Prawdziwym problemem Platformy jest raczej nadmiar odpowiedzialności, który jest nietypowy dla partii opozycyjnych. Nie tylko w Polsce. Proszę mi wierzyć, że z punktu widzenia ludzi, takich zwykłych ludzi, niezawodowo zajmujących się oceną polityków. To Platforma raczej budzi złość u tych, którzy widzą, że my czasami wbrew własnemu interesowi i wbrew takim oczywistym oczekiwaniom staramy się wspierać nawet ten nie lubiany przez nas rząd. Tak, jak było przy niektórych, najtrudniejszych podkreślę, elementach planu Hausnera.

Przeczytaj cały wywiad

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)