PolskaDonald Tusk ostrzega: pozycja Polski słabnie

Donald Tusk ostrzega: pozycja Polski słabnie

- Bez mocnej Europy i z Polską poza tą Europą nie mamy większych szans na przetrwanie - mówi Donald Tusk, szef Rady Europejskiej w rozmowie z Tomaszem Lisem w "Newsweeku".

Donald Tusk ostrzega: pozycja Polski słabnie
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński

12.12.2016 | aktual.: 12.12.2016 07:39

- Jeśli odczuwam dzisiaj polityczny ból głowy, to głównie wtedy, kiedy widzę ludzi podważających mocną pozycję Polski w sercu Europy - stwierdził były premier, pytany, czy bardziej niepokoi go sytuacja w Polsce czy w całej Europie. Zaznaczył, że choć w całej Unii Europejskiej są politycy nastawieni eurosceptycznie to jednak w Polsce ta niechęć "nabrała wymiaru państwowego". Tusk uznał to za najistotniejsze zagrożenie.

Zdaniem szefa RE kłopoty Unii odbiją się na sytuacji w Polsce. - Osłabiona czy rozbita Unia z definicji oznacza także słabszą Polskę i, prędzej czy później, poważne kłopoty - powiedział były premier. - Wstrząsy, które przeżywa Europa, jak Brexit i ogólnie kryzys liberalnej demokracji, osłabiają pozycję każdego państwa - dodał.

"Pozycja Polski słabnie"

Były lider PO stwierdził, że niestety pozycja Polski w Europie słabnie. - Kiedy widzę, co się dzieje z Trójkątem Weimarskim, który był taką kotwicą zapewniającą Polsce wpływ na Unię, nie mam wątpliwości - ocenił Tusk, przypominając też, że Polska była do niedawna symbolem sukcesu. Podkreślił również, że UE przetrwa kryzys, jeśli Niemcy i Francja utrzymają proeuropejski nastawienie.

- Kisiel kiedyś powiedział: "To, że jesteśmy w d..., to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać" - szef RE przypomniał słowa Stefana Kisielewskiego, odpowiadając na pytanie o skutki rządów partii Jarosława Kaczyńskiego. - Jeśli więc ludzie nie zaczną się urządzać w tej nowej rzeczywistości, konsekwencje ich rządów nie muszą być wcale koszmarne - ocenił.

- Polska nie jest czarną owcą w UE. Jeszcze. Choć niektórzy ciężko na ten wizerunek pracują. Nie mam zresztą szczególnych nadziei na zmianę ich nastawienia - stwierdził były premier w rozmowie z "Newsweekiem". Dodał, że dla Polski ważne jest, aby Europa była mocna. - Każdy, kto tę szansę naraża na szwank, a uważam, że dzisiaj wielu w Polsce naraża ją na szwank, nie wie, co czyni. A jeśli wie, co czyni, to będzie przeklęty - stwierdził.

Druga kadencja czy powrót do Polski?

Odniósł się również do swojej przyszłości politycznej i ewentualnej kadencji w Radzie Europejskiej. Zastrzegł, że od jego kariery ważniejszy jest interes Unii. - Na PiS za bardzo nie liczę, bo uważam, że oni robią wiele, żeby ten czarny scenariusz stał się faktem. Moim zadaniem jest temu zapobiec. To, czy Tusk wróci, nie jest główną osią polskiej polityki - zaznaczył Tusk.

Dopytywany przez Tomasza Lisa o ewentualnych partnerów, jeśli jednak wróci do Polski, szef RE podkreślił, że jest gotów wspierać wszystkich, którzy działają dla dobra Polski i Europy. - Naprawdę trzymam za nich kciuki - powiedział.

W wywiadzie pojawia się też wątek dotyczący afery Amber Gold i sejmowej komisji, którą w tej sprawie powołał PiS. Tusk zapewnia o uczciwości swojego syna. - Obaj wiemy, że będziemy przedmiotem działań politycznych. Jesteśmy na to przygotowani - podkreślił.

Zobacz też: Archeologiczne odkrycie na dnie Bałtyku. Wrak z czasów II wojny światowej

oprac. A. Jastrzębski

unia europejskapisrada europejska
Zobacz także
Komentarze (368)