Donald Tusk o agresji Rosji na Ukrainę. Mówił o początku "galopującej wojny"
- Obawiam się, że jesteśmy na początku procesu, jakim jest galopująca wojna - mówi Donald Tusk i przedstawia swój "trzypunktowy plan" dla Polski. Były premier tłumaczył się dziś także ze słów o Rosji z 2009 roku.
Donald Tusk na antenie TVN24 podkreślił, że mamy do czynienia z agresją Rosji na Ukrainie. Były premier dodał, że każde wystąpienie Władimira Putina to "kwestionowanie suwerenności Ukrainy".
- Obawiam się, że jesteśmy na początku procesu, jakim jest ta galopująca wojna - wskazał Donald Tusk w programie "Rozmowy Piaseckiego".
Polityk zaznaczył, że przywódca Rosji bardzo często "pogardliwie" wypowiadał się o Ukrainie. - Jego stosunek do Ukrainy był zawsze niezwykle lekceważący - zaznaczył.
Według Donalda Tuska zwykli Rosjanie nie chcą wojny. - Ale obawiam się, że Putin może liczyć na milczącą akceptację swoich działań - dodał polityk.
Zobacz też: Orędzie Putina. Politolog o realizacji dwóch celów przywódcy
Donald Tusk o spotkaniu z Władimirem Putinem
Donald Tusk odniósł się także do swoich słów z 2009 roku, które padły po spotkaniu z Władimirem Putinem. "Nasze spotkania to kolejny krok do budowania wzajemnego zrozumienia. Polska i Rosja muszą budować wzajemne zaufania, aby przyszłość była lepsza od tego, co było w przyszłości" - mówił wtedy lider PO.
- To był bardzo specyficzny moment w historii relacji europejsko- rosyjskich i polsko-rosyjskich. Kiedy zostałem premierem, Polska była (...) obiektem sankcji rosyjskich. Mówię tutaj o imporcie produktów rolnych. Szukałem wówczas wszystkich dostępnych sposobów, żeby relacje polsko-rosyjskie nie były gorsze niż średnia europejska - wskazał Tusk.
Polityk dodał, że "generalnie dobrze byłoby, żeby Polska nie miała najgorszych relacji z Rosją ze wszystkich państw europejskich, tylko żeby raczej, żebyśmy mieli znajdować klucz wtedy, kiedy jest to możliwe do takiego pokojowego współistnienia".
Donald Tusk podkreślił, że Władimir Putin nie jest modelem demokratycznego przywódcy. Polityk zwrócił uwagę także na to, że "im bardziej zjednoczony i twardy będzie Zachód, tym Putinowi będzie trudniej".
Donald Tusk zdradza swój plan
Szef PO zdradził na antenie TVN24 swój "nieformalny, trzypunktowy plan na najbliższe dni". Polityk zaapelował do rządzących, aby go posłuchali.
- Po pierwsze - zawiesić, wygasić wszystkie niepotrzebne, wywołane przez nich konflikty w Europie. Po drugie - wrócić na szlak Zachodu, jeśli chodzi o politykę wewnętrzną. Nie naśladować Putina, nie naśladować tego typu reżimu w polityce wewnętrznej. Być częścią Zachodu to być przewidywalnym, lojalnym uczestnikiem NATO i Unii Europejskiej, ale też być zachodnią demokracją - wskazał Tusk.
Jako trzeci punkt były premier wskazał "zaniechanie wojny domowej" w Polsce. I to jest apel do wszystkich. - Mówię to do siebie, do Jarosława Kaczyńskiego, do wszystkich uczestników tej politycznej wojny domowej - kontynuował lider Platformy Obywatelskiej.
Polityk dodał, że nie ma na myśli "kiczu pojednania, że teraz rzucimy się wszyscy sobie w objęcia, bo różnice będą i nie ma się co oszukiwać". - Ale sprawy bezpieczeństwa i polityki zagranicznej dzisiaj muszą stać się tę przestrzenią wspólną - podkreślił.
- Moja oferta jest tutaj bardzo jednoznaczna: przyjmijmy mądrą, dobrą ustawę o bezpieczeństwie ojczyzny przez aklamację - mówił.
Zdaniem Tuska w przyszłym tygodniu powinno odbyć się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu. Były premier odniósł się również do działań międzynarodowych ws. Ukrainy.
- Już dzisiaj będę proponował, abyśmy na spotkaniu z liderami partii politycznych, tych centrowych i prawicowych europejskich, żebyśmy wrócili na serio do rozmowy o aspiracjach europejskich Ukrainy - zapowiedział. - Chciałbym, żeby na nowo ruszyła bardzo poważna rozmowa w Europie, ale także w NATO, o przynależności Ukrainy do świata zachodniego - ze wszystkimi tego konsekwencjami - wyjaśnił.
Źródło: TVN24