ŚwiatDonald Tusk: nie sądzę, by MSZ utrudniało Grzegorzowi Schetynie wyjazd na Ukrainę

Donald Tusk: nie sądzę, by MSZ utrudniało Grzegorzowi Schetynie wyjazd na Ukrainę

Premier Donald Tusk powiedział, że nie uważa, by MSZ utrudniało szefowi sejmowej komisji spraw zagranicznych Grzegorzowi Schetynie wyjazd na Ukrainę. Ministerstwo chyba nie ma nawet takiego rodzaju narzędzi - zauważył.

09.12.2013 | aktual.: 09.12.2013 13:29

Odniósł się w ten sposób do doniesień najnowszego "Wprost", że MSZ odradzało Schetynie wyjazd na Ukrainę i ostatecznie "załatwił sobie oficjalne zaproszenie sam i poleciał do Kijowa bez rekomendacji Sikorskiego".

- Nie sądzę. Chyba MSZ nie ma nawet takiego rodzaju narzędzi - tak premier, który przebywał w Poznaniu, odpowiedział na pytanie dziennikarzy, czy MSZ utrudniało Schetynie wyjazd na Ukrainę.

- Zauważyłem, że postać Grzegorza Schetyny budzi dużo więcej emocji u dziennikarzy niż w moim sercu, chociaż nie do końca rozumiem dlaczego - dodał premier.

Pytany, jak ocenia wyjazd Schetyny - dobrze czy źle - premier stwierdził, że nie jest to dobrze sformułowane pytanie. - Nie oceniam tego w tej kategorii - zaznaczył. Tusk podkreślił zarazem, że jego zdaniem Schetyna jako szef sejmowej komisji spraw zagranicznych "umie podjąć decyzję, gdzie ma być w danej chwili".

Schetyna w środę pojechał do Kijowa razem z wiceszefem komisji spraw zagranicznych Robertem Tyszkiewiczem (PO) oraz przewodniczącym komisji ds. mniejszości narodowych Mironem Syczem (PO). W piątek Schetyna i Tyszkiewicz spotkali się z prezydentem Bronisławem Komorowskim; przedstawili mu "swoje oceny dotyczące rozwoju sytuacji na Ukrainie" oraz "wnioski płynące z rozmów przeprowadzonych na Majdanie, w parlamencie Ukrainy oraz z Filaretem, przywódcą Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego".

W Kijowie od końca listopada trwają protesty zwolenników stowarzyszenia Ukrainy z UE. Uczestnicy prounijnych demonstracji domagają się dymisji władz, które odmówiły w listopadzie podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. 3 grudnia ukraiński parlament odrzucił w głosowaniu wniosek opozycji w sprawie dymisji rządu, obarczanego winą za użycie siły wobec demonstrantów w ostatni weekend listopada. Opozycja pikietuje siedziby instytucji państwowych i nawołuje do całkowitego unieruchomienia ich pracy.

Według mediów w niedzielę na kijowskim Majdanie zgromadziło się około 100 tysięcy ludzi. Opozycja mówi o milionie. W mieście skoncentrowane są duże siły wojsk wewnętrznych MSW i jednostek specjalnych milicji Berkut, które w sobotę 30 listopada nad ranem rozpędziły manifestantów, a dzień później brutalnie odpierały ataki tłumu na siedzibę prezydenta.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)