Donald Tusk jest narzędziem w rękach Rosjan?
Rosjanie użyli premiera Donalda Tuska jako narzędzia. W Katyniu miał usankcjonować złamanie przez Rosjan międzypaństwowej umowy z 1994 r. Z zadania wywiązał się w stu procentach, pisze "Nasz Dziennik".
16.04.2011 | aktual.: 16.04.2011 02:38
O budowie w pobliżu polskiego cmentarza w Katyniu cerkwi prawosławnej strona polska nie została poinformowana przed rozpoczęciem prac. Jest to niezgodne z podpisaną w 1994 r. przez ministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji umową o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji.
Zastrzeżenia co do legalności budowy zgłaszał Rosjanom w połowie marca ub.r. minister Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, który miesiąc później zginął na Siewiernym - ustalił "Nasz Dziennik".
Świątynia, w stanie surowym, stoi przy wjeździe na teren zespołu memorialnego, którego częścią jest też Polski Cmentarz Wojenny. 7 kwietnia 2010 r. wmurowania kamienia węgielnego pod jej budowę dokonał premier Donald Tusk wspólnie z Władimirem Putinem, legitymizując w ten sposób złamanie umowy, twierdzi gazeta.