PolitykaDonald Trump ujawnia plany wobec Rosji. Co z sankcjami?

Donald Trump ujawnia plany wobec Rosji. Co z sankcjami?

Prezydent elekt USA Donald Trump powiedział "Wall Street Journal", że jest otwarty na zniesienie sankcji wobec Rosji. Może zarazem odstąpić od uznawania polityki "jednych Chin" jeśli Pekin nie zerwie z praktykami, które osłabiają amerykańską gospodarkę.

Donald Trump ujawnia plany wobec Rosji. Co z sankcjami?
Źródło zdjęć: © AFP | DON EMMERT

14.01.2017 | aktual.: 14.01.2017 08:38

Trump przyznał, że chciałby wykorzystać wszelkie dostępne środki, aby zbalansować stosunki z Moskwą i Pekinem. Dodał, że zamierza przez pewien czas zachować sankcje nałożone w grudniu na Rosję przez administrację odchodzącego prezydenta Baracka Obamy. Była to odpowiedzi na rzekome cyberataki i próby wpłynięcia Kremla na listopadowe wybory prezydenckie w USA. Trump tłumaczył, że zrezygnuje z nich jednak jeśli Rosja pomogłaby USA w walce z terroryzmem i realizacji innych celów ważnych dla Waszyngtonu.

"Jeśli się porozumiemy i Rosja faktycznie nas wesprze, jeżeli ktoś robi naprawdę wspaniałe rzeczy, dlaczego utrzymywać sankcje?" - stwierdził prezydent elekt. Wyraził też gotowość na spotkanie z Putinem w jakiś czas po zaprzysiężeniu.

"Rozumiem, że chcieliby się (władze Rosji) spotkać, i nie mam z tym absolutnie problemu" - ocenił.

Zmiana polityki wobec Chin?

Trump zapewniał, że dopóki nie zauważy zmiany w podejściu Pekinu do szkodzących gospodarce USA praktyk walutowych i handlowych nie będzie się trzymał porozumienia z ChRL z roku 1979 o wznowieniu stosunków dyplomatycznych. Zgodnie z umową USA nie uznają dyplomatycznie Tajwanu przestrzegając zasad polityki tzw. "jednych Chin". Zakłada ona istnienie tylko jednego państwa złożonego z Chin kontynentalnych, Hongkongu, Makau i Tajwanu.

Pytany przez "WSJ" czy poparłby zasadę "jednych Chin" odparł, że wszystko jest kwestią negocjacji.

Podczas rozmowy Trump nie krył zdziwienia z niekonsekwentnych reakcji Chin. Zwracając uwagę na obiekcje Pekinu demonstrowane po przyjęciu przez niego telefonicznych gwarancji od przywódcy Tajwanu mówił:

"Sprzedaliśmy im w minionym roku sprzęt wojskowy za dwa mld dolarów. Możemy im sprzedać najnowszy najlepszy sprzęt wojskowy, ale nie wolno nam przyjmować rozmowy telefonicznej. Przede wszystkim byłoby bardzo niegrzecznie, nie zaakceptować rozmowy telefonicznej" - argumentował prezydent elekt.

Donald Trumpchinyprezydent
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (138)