Donald Trump "poświęcił" Andrzejowi Dudzie tylko 35 minut. "Zupełnie wystarczyło"
Prezydent RP Andrzej Duda zdradził kulisy kolejnego spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Przyznał, że obaj przywódcy państw często ze sobą rozmawiają. - Mamy takie szybkie łącze, z którego obaj czasem korzystamy - podkreślił.
Podczas szczytu w Nowym Jorku prezydent USA Donald Trump spotkał się z kilkoma liderami państw, w tym z Andrzejem Dudą. Część publicystów zarzucało prezydentowi RP, że amerykański przywódca "poświęcił" mu tylko 35 minut.
W rozmowie z TVP Andrzej Duda zaznaczył, że większość spotkań bilateralnych w czasie szczytu trwała po 15 minut, a Trump rozmawiał w Dudą ponad pół godziny i przyjął go w "swojej tymczasowej siedzibie". - Ja się widziałem z panem prezydentem Trumpem po raz kolejny w ciągu kilku ostatnich miesięcy, bo przecież w czerwcu mieliśmy tutaj oficjalną wizytę w Waszyngtonie na zaproszenie pana prezydenta i też rozmawialiśmy. A w międzyczasie rozmawialiśmy jeszcze telefonicznie. W związku z tym 35 minut w zupełności nam wystarczyło, aby omówić wszystkie tematy, które mamy teraz na agendzie - zaznaczył.
Dodał, że z liderem USA kontaktują się regularnie, dlatego dłuższe spotkanie nie było nawet potrzebne.
- Mam takie szybkie łącze, że mogę rozmawiać z Donaldem Trumpem niemal w każdej chwili - powiedział Andrzej Duda.
Andrzej Duda o terminie wizyty Donalda Trumpa w Polsce
Prezydent RP zaznaczył, że komunikacja jest obustronna i z tego połączenia korzysta także prezydent Stanów Zjednoczonych. Andrzej Duda podkreślił, że ostatnia taka rozmowa miała miejsce kilka tygodni temu, gdy Trump musiał odwołać przyjazd do Polski.
W rozmowie z TVP Andrzej Duda zdradził, że lider USA tłumaczył, iż nie może zostawić kraju "w sytuacji, kiedy grozi mu tak ogromne niebezpieczeństwo" i za to przepraszał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Sok z Buraka na etacie w PO". Jest reakcja z KO
- Było mi przykro ale oczywiście to rozumiem - przyznał Andrzej Duda. Podkreślił, że sam zachowałby się tak samo.
Dziennikarz prowadzący rozmowę podkreślił, że część publicystów i polityków opozycji wskazywała, że w 35 minut nie można załatwić ważnych i skomplikowanych spraw. - Rozmowa prezydentów to jest tak naprawdę wskazanie pewnych kierunków, w jakich mają się ruszać pewne sprawy - odpowiedział Andrzej Duda. - Poruszasz jakiś temat. Jest akceptacja albo nie ma akceptacji. Krótka sprawa. Reszta jest już zlecana współpracownikom, bo prezydenci sami nie rozstrzygają detali. Nad tym pracują już ministerstwa - zaznaczył.
Prezydent RP zdradził, że podczas rozmowy z Trumpem, ponownie zaprosił go do Polski. Lider USA miał podkreślić, że zrobi co w jego mocy, aby pojawić się w naszym kraju jeszcze w tym roku.
Andrzej Duda o Tusku i Macronie
- Czy chciałby pan, aby pana rywalem w walce o reelekcję w przyszłym roku był Donald Tusk? – zapytał Andrzeja Dudę dziennikarz.
- Na pewno będą różni kandydaci i ja każdego konkurenta szanuję. Zakładam, że każdy ma swoją wizję kraju i prezydentury. Z dużym szacunkiem do tego podchodzę - odpowiedział prezydent.
Prezydent odniósł się także do słów lidera Francji Emmanuela Macrona, który zaatakował Polskę w sprawie walki ze zmianami klimatu. – Wypowiedź prezydenta Macrona była co najmniej nieelegancka – stwierdził.
Przypomniał, że Polska zorganizowała m.in. wielką konferencję COP24 w Katowicach. - Tam powstało porozumienie i deklaracja Just Transition. Chodzi w niej o to, żeby transformacja nie zaszkodziła obywatelom. Pan prezydent Macron zna to najlepiej, bo gdy zaczął podnosić ceny paliw z powodów klimatycznych, to miał żółte kamizelki i ich protesty. Znacząco obniżył poziom życia ludzi. On to powinien wiedzieć najlepiej – skomentował Andrzej Duda.
Prezydent dodał, że Polska ogranicza zużycie węgla, ale wycofanie się z wydobycia natychmiast, niosłoby fatalne skutki. - Węgiel jest naszym wielkim zasobem naturalnym, którego mamy najwięcej w Europie - wskazał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Źródło: TVP