Donald Trump nigdy nie traci głowy. Nikt niczego nie zauważył
Prezydent USA Donald Trump pokazał refleks i umiejętności aktorskie. Przebieg konferencji prasowej z premierem Japonii Shinzo Abe nikogo nie powinien dziwić. Gość przemawiał po Japońsku, a gospodarz Białego Domu uprzejmie potwierdzał jego słowa kiwając głową i śmiejąc się z żartów. Kłopot w tym, że Donald Trump nie rozumiał ani słowa z tego, co mówił Abe.
Zastępca rzecznika Białego Domu Sarah Huckabee Sanders potwierdziła, że podczas przemówienia premiera Japonii prezydent nie miał w uchu słuchawki z tłumaczeniem. Użył jej dopiero wtedy, gdy dziennikarze zaczęli zadawać pytania. Skąd więc naturalne i właściwe zachowanie?
Trump raz jeszcze pokazał, że nie traci głowy w sytuacjach podbramkowych. Prezydent obserwował zachowanie zgromadzonych w sali. Bardzo możliwe, że jego ludzie także dawali mu sygnały i dzięki temu wiedział, co robić. Nie dał po sobie poznać, że cokolwiek było nie w porządku.
Już podczas kampanii wyborczej Donald Trump pokazał, że jest mistrzem radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych. Umiejętności aktorskie, refleks, a przede wszystkim pewność siebie i tupet tuszujące braki i niedostatki na pewno pomogą mu w sprawowaniu urzędu. Zasadnicze jest jednak pytanie, czy to wystarczy? A gdzie miejsce treści i solidnego przygotowania? Patrząc na konferencję z Abe można widzieć pełną połowę szklanki i podziwiać niezwykły wyczyn Donalda Trumpa. Z drugiej strony można zastanawiać się, czy ten człowiek na pewno wie co robi i jest należycie przygotowany do swojej pracy?