Don Kichot tańczy
Owacje na stojąco, brawa, okrzyki - tak gdańska publiczność przyjęła w niedzielę balet "Don Kichot" w wykonaniu rosyjskiego Moscow City Ballet.
Niezwykle rytmiczną, melodyjną, taneczną, ale i naiwną w swej hiszpańskości muzykę skomponował Ludwig Minkus, z pochodzenia Czech (choć niektóre źródła podają, że Polak), który największe sukcesy odnosił w carskiej Rosji. Skomponował tam muzykę do 16 baletów. Do dziś w repertuarze przetrwały zaledwie dwa. Jest to "Bajadera" i właśnie "Don Kichot".
Balet miał swoją premierę 14 grudnia 1869 roku na scenie moskiewskiego Teatru Balszoj. Libretto zostało oparte na słynnej powieści Cervantesa - potraktowanej zresztą dosyć swobodnie. Miłosny wątek i komiczne perypetie są kanwą widowiska. Don Kichot postanawia wyruszyć na poszukiwanie swego ideału piękna, czyli Dulcynei. Towarzyszy mu wierny sługa Sancho Pansa. Trafiają do hiszpańskiego miasteczka, gdzie Kitria, córka właściciela gospody, tańczy z przyjaciółmi. Dziewczyna jest zakochana w Basiliu, ale ojciec nie zgadza się na małżeństwo z cyrulikiem i swata ją z bogatym Gamachem. Don Kichot oczarowany Kitrią składa jej rycerski hołd. Wyśmiany, przenosi się w świat swojej wyobraźni, gdzie króluje Amor i królowa Driad. To jedna z piękniejszych scen baletu. Tymczasem na placu trwa zabawa, a zatopionego w swoim śnie rycerza z La Manchy znajdują Cyganie.
Co sprawiło, że "Don Kichot" tak zafascynował? Perfekcyjna technika tańca, muzykalność oraz urzekający styl, jaki pokazał zespół. Piękna jest też scenografia: kostiumy, dekoracje i gra świateł. Balet aż skrzy się od wspaniałych postaci. Na scenie matadorzy, uliczna tancerka, Cyganie dają popisy barwnych tańców do ciepłej hiszpańskiej muzyki. Gwiazdami okazali się Jekaterina Salimowa (Kitria) i Tałgat Kożabajew (Basilio). Tancerz wręcz fruwał nad sceną. Nic dziwnego, że w drugim akcie publiczność witała go brawami. Wielkie wydarzenie artystyczne.
Grażyna Antoniewicz