Niepokojący sygnał dla Tuska. Sondaż pokazuje zdanie Polaków
Czy rząd może się rozpaść przez aborcję? - to pytanie usłyszeli uczestnicy badania IBRiS dla "Rzeczpospolitej". Chociaż politycy starają się zapewniać, że koalicja jest silna, Polacy mają o tym inne zdanie.
W piątek do Sejmu wpłynął projekt tzw. ustawy ratunkowej, który zakłada częściową dekryminalizację przerywania ciąży za zgodą kobiety oraz dekryminalizację pomocy w samodzielnej aborcji. Pod projektem podpisali się posłowie Lewicy, KO, Polski 2050 i jedna posłanka z PSL-u.
To już drugie podeście do wprowadzenia ustawy. Poprzedni projekt nowelizacji Kodeksu karnego, który zakładał dekryminalizację pomocy w aborcji oraz w przerywaniu ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia, Sejm odrzucił. Podczas głosowania zabrakło jedności w koalicji 15 października - przeciwko ustawie zagłosowało m.in. część posłów PSL. W głosowaniu nie wzięło udziału 3 posłów KO.
Aborcja skutecznie podzieli KO?
IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej" zapytał Polaków, czy jeśli i tym razem projekt nie przejdzie, to przez aborcję może dojść do rozpadu koalicji. Odpowiedzi uczestników sondażu wcale nie są optymistyczne dla rządu Donalda Tuska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Starcie miedzy Lewicą a Trzecią Drogą. "To się w jakiś sposób opłaca"
Aż 47,6 proc. ankietowanych uważa, że rząd może się rozpaść z powodu różnicy zdań ws. aborcji, z czego 12,4 proc. respondentów odpowiedziało "zdecydowanie tak", a 35,2 proc. badanych, że "raczej tak".
Przeciwnego zdania jest 37,7 proc. respondentów (przy czym "zdecydowanie nie" odpowiedziało tylko 9,1 proc., a "raczej nie" 28,6 proc.). 14,8 proc. badanych nie ma w tej sprawie zdania.
W trwałość koalicji nie wierzy 60 proc. zwolenników PiS i Konfederacji i 43 proc. popierających koalicję rządzącą. Według badania pewni rozpadu porozumienia są przede wszystkim mężczyźni, ludzie młodzi (w wieku od 18-29 lat) i osoby starsze (60-69 lat), a także mieszkańcy wsi i małych miast oraz osoby mające dzieci.
Badanie zostało przeprowadzone metodą CATI na grupie 1067 respondentów, w dniach 26-27 lipca.
Źródło: "Rzeczpospolita", WP