"Nie znam tej wypowiedzi". Pokrętne tłumaczenie rzecznika rządu

- Dobrze, że zbuforowali te zmiany dotyczące podatków - stwierdził rzecznik rządu, dopytywany o sytuację na rynku paliw w Polsce. Przypomnijmy, od 1 stycznia paliwa znów objęte są 23-proc. VAT-em. Ceny na dystrybutorach jednak nie są wyższe, ponieważ PKN Orlen nagle w ostatni dzień roku obniżył hurtowe ceny paliw o 12 proc. Pojawiły się pytania o to, czy Orlen wcześniej sztucznie nie zawyżał cen. Mueller nie chciał komentować tłumaczeń rzecznika spółki.

"Dobrze zrobili". Rzecznik komentuje ruch Orlenu ws. cen paliw
"Dobrze zrobili". Rzecznik komentuje ruch Orlenu ws. cen paliw
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Sara Bounaoui

Od 1 stycznia spodziewany był skok cen na stacjach benzynowych. Wszystko dlatego, że z początkiem 2023 roku wraca 23-proc. VAT na paliwa, który dotychczas rząd utrzymywał na poziomie 8 procent.

Tymczasem ostatecznie do żadnych podwyżek nie doszło, za to już w ostatni dzień roku Orlen obniżył hurtowe ceny paliw aż o 12 proc. Efektem było to, że kierowcy 1 stycznia nie odczuli żadnych zmian przy dystrybutorach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pojawiły się zarzuty, że przez decyzje Orlenu Polacy w ostatnim czasie przepłacali przy tankowaniu samochodów. O tę kwestię na antenie Polsat News dopytywany był rzecznik rządu.

Jak stwierdził, w jego mniemaniu zawiedziona jest głównie opozycja. - Rozumiem, że oczekiwali, że 1 stycznia dojdzie do jakiejś katastrofy i będą mieli z tego paliwo polityczne. Na ich nieszczęście tak się nie stało - ocenił.

Piotr Mueller przyznał także, że nie rozumie zarzutów o "sztuczne zawyżanie cen". - Zakupy paliw odbywają się w poszczególnych cyklach. Ono jest przetrzymywane, hurtowo kupowane, to już jest polityka Orlenu w zakresie tego, jak kształtuje politykę cenową. Dobrze, że zbuforowali te zmiany dotyczące podatków - stwierdził.

Pokrętne tłumaczenie rzecznika. "Nie znam tej wypowiedzi"

Rzecznik rządu dopytywany był także o wypowiedź Adama Czyżewskiego, głównego ekonomisty PKN Orlen. Ten stwierdził w rozmowie z PAP, że cena detaliczna była kształtowana tak, aby nie doprowadzić do wzrostu popytu, co w warunkach ograniczonej podaży musiałoby się skończyć kolejkami na stacjach benzynowych i brakiem paliw. Utrzymywanie ceny na poziomie gwarantującej zbilansowanie popytu z podażą to świadoma polityka na całym świecie.

- Zarzuca się nam, że skoro obniżyliśmy cenę 30 grudnia, to mogliśmy to zrobić wcześniej. Nie mogliśmy, bo sytuacja na rynku jest taka, że doprowadzilibyśmy do kolejek na stacjach. A teraz cena detaliczna nie spadła, ponieważ nadal nie ma miejsca na jej spadek ze względu na ograniczoną podaż - wyjaśnił Czyżewski.

Grzegorz Kępka, prowadzący program, zacytował ten fragment wywiadu. Mueller uznał, że nie zna tej wypowiedzi, dlatego nie chciałby się do niej odnosić. Kiedy dziennikarz zwrócił uwagę, że wypowiedź już poznał, bo ją zacytował, rzecznik rządu ocenił, że nie zna kontekstu, a media często przeinaczają wypowiedzi.

Źródło: Polsat News, WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (179)