Dobry rok (z drobną szansą na cuda)

Jedno jest pewne: książek ukaże się o wiele więcej, niż najwytrwalsi z nas zdołają przeczytać

14.01.2008 | aktual.: 14.01.2008 12:48

Najpierw zajmijmy się dziełami, o których nie wiadomo, czy w ogóle się pojawią, więc wspomnijmy o nich, żeby mieć to z głowy. W Polsce nad powieścią pracuje Dorota Masłowska. Jeśli ją skończy, rzecz pewnie ukaże się jeszcze w tym roku. Pożyjemy, zobaczymy.

Natomiast w wielkim świecie – jak donoszą niektóre media – na koniec roku książkę szykuje sam Dan „Kod” Brown. O ile rzecz się ziści, z pewnością wkrótce potem przeczytamy ją po polsku. Banzai! Jesteśmy stosownie podekscytowani. Czekają nas także spotkania z nieuchronnymi bestsellerami: jeszcze w styczniu „Harry Potter i Insygnia Śmierci” Joanne Rowling (Media Rodzina), czyli ostatni (podobno) tom sławnej sagi, oraz – w sierpniu i z zupełnie innej beczki – „Europa wojenna 1939–1945” Normana Daviesa (Znak). 28 maja, równo w setną rocznicę urodzin Iana Fleminga, pojawi się książkowa kontynuacja przygód Jamesa Bonda sprokurowana przez niejakiego Sebastiana Faulksa. Nowy Bond nosi tytuł „Piekło poczeka” (Świat Książki) i jeden tylko diabeł wie, czy okaże się sukcesem, czy przelotną ciekawostką. Ze sprawdzonych zachodnich przebojów przeczytamy debiut Kiran Desai („Zadyma w dzikim sadzie”, Znak, styczeń) oraz „Łaskawe” sensacyjnego zdobywcy Nagrody Goncourtów Jonathana Littella (Wydawnictwo Literackie, druga
połowa roku). Nadrabiać będziemy także zaległości z Orhana Pamuka („Nowe życie” i „Stambuł”, WL), Virginii Woolf (dwie nietłumaczone dotąd powieści, także WL), Yukio Mishimy (zbiór opowiadań „Zimny płomień”, Świat Książki) oraz J.M. Coetzeego (szkice literac-kie „Dziwniejsze brzegi”, Znak).

Interesująco zapowiadają się biografie Flauberta (Twój Styl), Capote’a i Houellebecqa (PIW).

Specjalizujące się w rodzimym kryminale wydawnictwo EMG chce, bardzo słusznie, szerzej pokazać Polakom najtwardszego z twardych twórców pulp fiction Mickeya Spillane’a. Jego debiut z połowy ubiegłego wieku „I, the Jury” przełożą Tomasz Kunz i – uwaga – Marcin Świetlicki, więc może to być tak zwana gratka nie tylko dla wielbicieli kryminału.

Wreszcie krótkie słowo o polskiej prozie. Będzie, zdaje się, nieźle: nowe powieści Janusza Andermana (WL), Jerzego Pilcha, Janusza Głowackiego (najprawdopodobniej) w Świecie Książki i aż dwie Darka Foksa (Czarne i Krytyka Polityczna).

PIW obiecuje „Inedita i wiersze rozproszone” Mirona Białoszewskiego – to jazda obowiązkowa. No i wiersze zebrane Zbigniewa Herberta (patrz ramka). Poza tym, rzecz jasna, ukaże się całe mnóstwo innych wierszy, których nikt czytać nie będzie, bo i po co. Istnieje wprawdzie niebezpieczeństwo, że sztokholmska akademia dozna nagłego olśnienia i literackiego- Nobla dostanie John Ashbery albo, powiedzmy, James- Tate – i wszyscy przez tydzień będą się zaczytywać świetną poezją, ale ja w takie cuda raczej bym nie wierzył.

Marcin Sendecki

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)