Debata o LGBT. Nagle Sośnierz sięgnął po tęczową flagę
Sejm zajął się nowelizacją ustawy o zgromadzeniach. Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty umieścił na swoim pulpicie tęczową flagę. - Proszę o usunięcie tego emblematu, bo nie chcę na jego tle przemawiać - zaapelował z mównicy poseł Dobromir Sośnierz, próbując usunąć materiał.
W czwartek wieczorem Sejm zajął się o obywatelskim projektem ustawy "Stop LGBT". Zakłada on wprowadzenie zakazu propagowania związków osób tej samej płci podczas zgromadzeń. Jedną z wnioskodawczyń jest prawicowa aktywistka Kaja Godek.
Gorąco w Sejmie. Dyskusja na linii Sośnierz-Czarzasty
Podczas pierwszego czytania do pytań zgłosił się poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz. - Proszę o usunięcie tego emblematu, bo nie chcę na jego tle przemawiać - przekazał na wstępie, próbując zabrać tęczową flagę z pulpitu marszałka.
- A któż to chce dziś wolności słowa? Koledzy z lewej strony sali. Co wam się stało? (...) Nie cieszyliście się, jak Januszowi Korwin-Mikkemu wlepiano kary w Parlamencie Europejskim? A wasz ulubieniec w ratuszu w Warszawie nie chce zakazać pewnego marszu? Wy nie szanujecie innych poglądów i postaw. Bujać to my, a nie nas, panowie szlachta - mówił z mównicy sejmowej Dobromir Sośnierz, zapowiadając, że nie poprze projektu, ale nie dziwi się, że jego koledzy zagłosują inaczej.
- Jak pan widzi, nic się panu nie stało, jak pan przy tej fladze wystąpił. Mam dla pana propozycję. Bo ja od wielu lat uczestniczę w Paradach Równości, niech pan tam przyjdzie ze mną, zapraszam pana - przekazał wicemarszałek Czarzasty.
Do tych słów nawiązał Robert Winnicki. - Szkoda, że nie widzieliśmy pana na paradach wolności w latach 80. - przekazał poseł Konfederacji.
- Nie mógł mnie pan widzieć, gdy był pan w przedszkolu - ripostował wicemarszałek Czarzasty.