„Dobra osobiste” Wałęsy i Wachowskiego w sądzie
Proces odwoławczy o naruszenie dóbr osobistych Lecha Wałęsy i Mieczysława Wachowskiego, którego miał się dopuścić Lech Kaczyński rozpoczął się przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku. Chodzi o wypowiedź obecnego prezydenta Warszawy mówiącą o tym, że Wałęsa i Wachowski dopuszczali się przestępstw.
30.04.2003 | aktual.: 30.04.2003 16:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
We wrześniu ubiegłego roku gdański Sąd Okręgowy uznał, że Lech Kaczyński naruszył dobra osobiste Wałęsy i Wachowskiego. Wałęsa i Wachowski skierowali pozew do sądu cywilnego, bowiem poczuli się obrażeni wypowiedziami obecnego prezydenta Warszawy z 18 czerwca 2001 r. Kaczyński, wówczas minister sprawiedliwości, potwierdził w Radiu Zet słowa swojego brata, Jarosława, że były prezydent dopuszczał się przestępstw. Wachowskiego nazwał zaś "wielokrotnym przestępcą".
Zgodnie z wyrokiem sądu, Kaczyński miał ich przeprosić na antenie Radia Zet i na łamach "Gazety Wyborczej", miał też wpłacić 10 tysięcy złotych odszkodowania na rzecz Fundacji Archiwum Pomorskiego Armii Krajowej. Kaczyński wniósł apelację.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku w środę postanowił przesłuchać obie strony i odroczył rozprawę. Zdaniem sądu, postępowanie przed Sądem Okręgowym "dotknięte jest pewną wadą", dopuścił on bowiem dowód z przesłuchania tylko jednej osoby - Mieczysława Wachowskiego, celem ustalenia czy doszło do naruszenia dóbr osobistych. Pominął zaś dowód z przesłuchania drugiego powoda oraz pozwanego.
Następna rozprawa odbędzie się prawdopodobnie w czerwcu.