Do Słupcy nie dotarły szczepionki. Lekarz jest zmartwiony. "Oni nas zlinczują"
Powraca problem z dostawami szczepionek do poszczególnych punktów szczepień. Jak informuje nas lekarz Przemysław Niezbecki, do Słupcy, kilkunastotysięcznego miasta w Wielkopolsce, nie dotarło około 400 dawek szczepionki firmy Pfizer, które były zamówione już od dawna. - To drugi taki przykład w ciągu dwóch czy trzech miesięcy, ale ten jest już spektakularny, a zarazem kuriozalny - oburza się anestezjolog, który szczepi pacjentów m.in. w miejskim szpitalu. Część osób, którym anulowano terminy, zaszczepi się szczepionką od innego producenta, część jednak przyjąć preparatu od innej firmy nie chce i o chaos obwinia punkt szczepień. - Słyszymy w ostatnich dniach, że będzie loteria. Zakładając, że ludzie rzucą się do punktów szczepień jak do Lotto podczas kumulacji, żeby wygrać ten milion złotych, to co będzie w momencie, jeśli taka sytuacja, jak miała miejsce teraz u nas, powtórzy się? Oni nas zlinczują - dodaje medyk z Słupcy. O problemach z dostawami słyszał też dr Jacek Krajewski z Porozumienia Zielonogórskiego. - Największy problem, że rozwala się cały harmonogram naszej pracy - mówi lekarz. Więcej w materiale wideo.