PolskaDo 12 lat więzienia za potrącenie drogowców

Do 12 lat więzienia za potrącenie drogowców

Zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze
skutkiem śmiertelnym zamierza postawić prokuratura kierowcy BMW,
który w niedzielę rano potrącił dwóch robotników drogowych w
Zawierciu (Śląskie). Mężczyźni zginęli na miejscu. Ponieważ
sprawca uciekł z miejsca wypadku, grozi mu do 12 lat więzienia.

Poinformował o tym prokurator rejonowy w Zawierciu Andrzej Nowak.

Do wypadku doszło w niedzielę, krótko po godzinie czwartej rano, na ulicy Paderewskiego, którą biegnie droga krajowa nr 78. Dwaj mężczyźni, w wieku 26 i 53 lat, pracowali przy wyrównywaniu pokryw studzienek kanalizacyjnych, na odcinku, gdzie wcześniej położono świeży asfalt. Rejon prac był dobrze oznakowany, mimo to wpadło tam rozpędzone BMW, zabijając pracowników. Jedną z ofiar samochód wlókł przez ok. 100 metrów.

23-letni Przemysław G. uciekł z miejsca wypadku. Mężczyzna został zatrzymany po ponad 15 godzinach poszukiwań, kiedy bawił się ze swoją dziewczyną na imprezie. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niego prawie 0,6 promila alkoholu w organizmie. Policja ustaliła, że w chwili wypadku samochodem jechał także 34-letni Dariusz G., brat sprawcy, a na tylnym siedzeniu jego 23-letnia dziewczyna Magda.

Wszyscy troje przebywają obecnie w policyjnej izbie zatrzymań. Ponieważ byli nietrzeźwi, nie można było dotychczas przeprowadzić czynności z ich udziałem, zrobimy to dopiero w poniedziałek- powiedział Nowak.

Na wtorek zaplanowano sekcję zwłok ofiar. W poniedziałek policja planuje przesłuchania kolejnych osób, które mogą przyczynić się do wyjaśnienia wszystkich okoliczności wypadku. Bada również wątek samochodu - BMW, bowiem auto zostało sprowadzone z Niemiec i formalnie było zezłomowane. Przemysław G. od trzech dni jeździł z tablicami rejestracyjnymi z innego auta, kupionymi od kolegi. Uciekając z porzuconego auta, 23-latek starał się zatrzeć wszystkie ślady.

Przemysław G. nie miał też prawa jazdy, stracił je wcześniej wyrokiem sądu. W rozmowie z policjantami mężczyzna przyznał się do spowodowania wypadku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)