Dni Kultury Polskiej w Sankt Petersburgu
Do ostatniej chwili w konsulacie generalnym Rzeczpospolitej panowało przekonanie, że nie uda się zrealizować programu Dni Kultury Polskiej w Sankt Petersburgu.
15.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W salach wystawowych petersburskiego Związku Artystów Plastyków została jednak otwarta wystawa "I ciągle widzę ich twarze". Do otwarcia wystawy mogło nie dojść, bo eksponaty znajdowały się w urzędzie celnym w Petersburgu i dopiero na trzy godziny przed uroczystością celnicy wypuścili eksponaty. Potem Gołda Tencer i Krzysztof Burnatowicz z grupą polskich studentów rozwieszali ponad 8 tys. zdjęć w salach wystawowych, które również sami musieli posprzątać.
Nie było nikogo z Instytutu Adama Mickiewicza, który organizuje wystawę. Nie dostarczono również żadnych folderów na otwarcie wystawy, na którą przyszło 30 osób.
Gołda Tencer, która przygotowała mowę powitalną w języku jidysz i po rosyjsku, zastanawiała się, dlaczego nikt nie wysłał zaproszeń do organizacji żydowskich w Petersburgu.
Zwiedzającym towarzyszyła muzyka żydowska, na skrzypcach grał Marek Wroński, a Gołda Tencer śpiewała pieśni żydowskie. Z organizacji żydowskich była tylko jedna osoba - szefowa izraelskiego Centrum Kulturalnego w Petersburgu. (an)