Długi, choroba syna... i jeszcze coś, co mogło przelać czarę
Długi. Ciężka choroba syna. Brak perspektyw politycznych. To - zdaniem Romana Giertycha - okoliczności, które mogły się przyczynić do śmierci Andrzeja Leppera. Ale jest jeszcze jedna sprawa, która - jak mówił w "Faktach po Faktach" Giertych - mogła "przelać czarę goryczy". Wywiad, w którym Lepper "napluł sobie w twarz".
W poniedziałek warszawska Prokuratura Okręgowa wszczęła formalnie śledztwo w sprawie samobójstwa Andrzeja Leppera, który został znaleziony martwy w piątek w warszawskiej siedzibie Samoobrony. W czasie weekendu w śledztwie tym został przesłuchany w charakterze świadka Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej". Prokuratura nie ujawniła szczegółów.
Portal niezalezna.pl podał, że Sakiewicz ma nagraną rozmowę z Lepperem sprzed kilku miesięcy, w której szef "Samoobrony" miał ujawnić źródło przecieku w "aferze gruntowej" oraz sygnalizował chęć podzielenia się tą wiedzą z prokuraturą. Sakiewicz miał przekazać prokuraturze te dowody, które - jego zdaniem - wskazują, że Lepper miał zamiar potwierdzić zeznania Jarosława Kaczyńskiego w sprawie "afery gruntowej" i obawiał się o życie.
- To hipoteza, która powinna zostać zweryfikowana - stwierdził na antenie TVN 24 Roman Giertych. - Andrzej Lepper w wywiadzie z panem Sakiewiczem publicznie, poprzez wywiad, napluł sobie w twarz i oświadczył coś innego niż to, co oświadczał przez ostatnie 4 lata. Jeżeli coś takiego powiedział, to pytanie jest następujące, co go do tego skłoniło? - pytał Giertych.
Giertych zastanawiał się też: - Jak udało się uzyskać redaktorowi tego typu słowa, bo nie wynikały one na pewno z nagłej miłości Leppera do Jarosława Kaczyńskiego. Co miało z tym związek? Pieniądze? Szantaż? Czy nagłe olśnienie?
Były minister edukacji mówił, że gdyby był politykiem PiS, ujawniłby te słowa i ten wywiad zaraz przed wyborami. - Jeśli Lepper miał świadomość, że za chwilę ukaże się wywiad, w którym on sam sobie pluje w twarz, to tu rodzi się wiele pytań - mówił. - Jeżeli tego typu znakomity redaktor biegnie do prokuratury na drugi dzień po śmierci lidera Samoobrony, z informacją tego typu, to ja bym badał wersję odwrotną tego, co on próbuje przedstawić opinii publicznej - stwierdził Giertych.
Dodał, odwołując się do konferencji polityków PiS, którzy chcą zwołania posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, że początkowo nie chciał wypowiadać się na temat śmierci Andrzeja Leppera, ale kiedy zobaczył "Zbigniewa Ziobro i innych polityków, jak ronią łzy nad śmiercią Leppera", pomyślał, że "coś w tym musi być". Podczas konferencji Ziobro mówił, że jeśli informacje z wywiadu z Lepperem są prawdziwe, to "mamy do czynienia z nowymi dowodami, które dawałyby podstawę nawet do wznowienia postępowania" w sprawie tzw. "afery gruntowej"