Dlaczego zasztyletowano nastolatkę pod Warszawą?
Policja i prokuratura z Mińska Mazowieckiego wyjaśniają sprawę 15-latki, którą z ranami kłutymi znaleziono na przystanku w Koniku Nowym pod Warszawą, kilkadziesiąt metrów od głównej trasy Warszawa-Mińsk. Mimo przewiezienia do szpitala, dziewczyny nie udało się uratować.
- Szukamy sprawców, z naszych ustaleń wynika bowiem, że mogło dojść do pchnięcia nożem - powiedział Daniel Niezdropa z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Jak powiedział Wirtualnej Polsce rzecznik prasowy stołecznej policji Maciej Karczyński wciąż trwają czynności śledcze. Jednocześnie policja prosi o kontakt wszystkich mogących udzielić jakichkolwiek informacji w tej sprawie.
Policjanci dostali zgłoszenie o rannej dziewczynie we wtorek ok. godz. 22. Leżała w śniegu, przy przystanku autobusowym przy trasie nr 2, w miejscowości Nowy Konik. - Lekarz, który przyjechał na miejsce stwierdził rany kłute - powiedział Niezdropa.
Nastolatka została przewieziona do szpitala. Nie udało się jednak jej uratować. Zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.