PolskaDlaczego w spocie z Melem Gibsonem zabrakło Pałacu Kultury i Nauki? Mamy komentarz

Dlaczego w spocie z Melem Gibsonem zabrakło Pałacu Kultury i Nauki? Mamy komentarz

Mel Gibson wystąpił w spocie Polskiej Fundacji Narodowej, przygotowanym specjalnie na 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Internauci szybko wyłapali, że w panoramie Warszawy zabrakło Pałacu Kultury. W rozmowie z Wirtualną Polską Robert Lubański, członek zarządu fundacji, wyjaśnia, dlaczego.

Dlaczego w spocie z Melem Gibsonem zabrakło Pałacu Kultury i Nauki? Mamy komentarz
Źródło zdjęć: © WP.PL
Natalia Durman

Natalia Durman, Wirtualna Polska: Zacznijmy od początku. Skąd pomysł na taki spot?

Robert Lubański: Pomysł pojawił się kilka miesięcy temu, kiedy zastawialiśmy się nad nową strategią Polskiej Fundacji Narodowej. Stwierdziliśmy, że powinniśmy wykorzystywać uniwersalny przekaz, który dotrze do osób z zagranicy. Wtedy powstał m.in. projekt 100x100, ale także pomysł na spot na 11 listopada, w którym opowiadalibyśmy o powrocie do domu - uczuciu, które zna każdy z nas, niezależnie od szerokości geograficznej. Stwierdziliśmy, że historia nam się podoba, chcielibyśmy iść w tym kierunku, ale musimy ją wzmocnić przez rozpoznawalną na całym świecie gwiazdę, która podbije jakość i zasięg tego spotu.

Stąd pomysł na współpracę z Melem Gibsonem.

Tak. Chodziło nam o to, żeby był to aktor ponadpokoleniowy. Mel Gibson był i jest znany. Zagrał w wielu kinowych hitach, jak "Braveheart", "Patriota", "Zabójcza broń". Jest zdobywcą dwóch Oscarów, bardzo rozpoznawalną postacią zarówno na świecie, jak i w Polsce. To było bardzo istotne.

Cel został osiągnięty? Pierwsze statystyki po opublikowaniu klipu były obiecujące. W kilka godzin spot miał ponad 300 tys. wyświetleń.

Tak, myślę, że cel został osiągnięty, choć jeszcze jesteśmy w trakcie jego realizacji. Trzeba zauważyć, że mamy dwie wersje spotu: z napisami po polsku i po angielsku. Licząc łącznie, na dziś na Twitterze mamy ok. 4 mln wyświetleń, na Facebooku - ponad 1,5 mln, podobnie na You Tube. Jest bardzo wiele wejść i przychylnych komentarzy z zagranicy. Widać, że cel zostaje spełniony.

Pojawiły się kontrowersje. Część komentatorów zwracała uwagę, że o ile Gibson jest cenionym aktorem, to w przeszłości oskarżano go o głoszenie poglądów antysemickich, rasistowskich i homofobicznych. Nie było obaw, że przez to ten spot może nie być odebrany tak jak powinien?

Jesteśmy przekonani, i opinię taką wyraża również wielu internautów, że aktorów i artystów trzeba oceniać przez ich twórczość i dorobek zawodowy. A dorobek Gibsona nigdy nie został zakwestionowany.

Czy Gibson miał wiedzę o Polsce, gdy przystępował do współpracy, czy poznawał naszą historię dopiero w trakcie realizacji spotu?

Mel Gibson jako gwiazda światowego formatu reprezentowany jest przez agenta - z nim głównie prowadziliśmy rozmowy. Odbyła się jedna bezpośrednia rozmowa, podczas której przedstawiliśmy zarys naszego projektu. Gibson wiedział o Polsce, ale nie zdawał sobie sprawy, jak ważna jest dla nas przypadająca w tym roku rocznica. O tym dowiedział się w trakcie przedstawienia mu naszego projektu. Bardzo pozytywnie wypowiadał się o naszym kraju i bardzo pozytywnie podszedł do projektu. Podczas realizacji spotu szczególnie wrażliwy był na sceny z flagą naszego kraju.

Trzeba było go długo przekonywać?

Nie. Wydaje mi się, że właśnie w związku z tym, że miał pozytywne skojarzenia z naszym krajem, nie musieliśmy go długo namawiać do współpracy. Aczkolwiek trzeba zauważyć, że zawsze udział gwiazdy w promocji kraju, a nie spocie komercyjnym konkretnej marki, jest czymś wyjątkowym - oni też nie są do tego przyzwyczajeni. To nasz innowacyjny pomysł.

Panu się podoba efekt? Gibson był zadowolony?

Tak, podoba mi się, jemu też. Gibson musiał wyrazić zgodę na finalną wersję spotu. Nie miał żadnych uwag, był zadowolony. Powiedział tylko: "great job".

Jak długo trwała praca nad spotem? Na ile był to trudny projekt?

Realizacja trwała półtora-dwa miesiące. Ekipa produkcyjna była częściowo polska, częściowo amerykańska. To właśnie oni zasługują na pochwały i dobre słowa. Dzięki nim, reżyserom i producentowi, uzyskaliśmy taki efekt - jakość, na której nam zależało. Projekt był wymagający, ale podołali bardzo dobrze.

Były sytuacje, z którymi trudno było sobie poradzić?

Realizacja przebiegała raczej bezproblemowo. Drobiazgi zawsze na planie filmowym się zdarzają, ale nie były to znaczące problemy. Na pewno nie było żadnych problemów z Melem. To profesjonalista. Zawsze na czas. Idealna, fantastyczna współpraca.

Koszty?

Niestety zobowiązuje nas tajemnica handlowa.

Internauci szybko wyłapali, że w spocie nie widać Pałacu Kultury. Dlaczego?

Była to rekomendacja naszego studia produkcyjnego, która nie wynikała z wizji artystycznej, tylko z praw autorskich, które chronią wizerunek Pałacu. Osoby związane z Ratuszem obecnie komentują, że korzystanie z wizerunku Pałacu w panoramie miasta jest dozwolone, ale strona produkcyjna zwracała uwagę, że wielokrotnie spotykała się z sytuacjami, kiedy Pałac Kultury został użyty w panoramie miasta, a potem rościł sobie prawa do wizerunku. Z tego wynikała ta decyzja. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, żeby ograniczyć roszczenia jakichkolwiek podmiotów w związku z prawami autorskimi. Spot wzbudził mnóstwo pozytywnych komentarzy i ogromne zainteresowanie. Bardzo mocno zadziałała jego prosta, ale mocna w wyrazie fabuła. Mel Gibson swoimi aktorskimi umiejętnościami wydobył to, o co nam chodziło - prawdziwe emocje, zrozumiałe dla każdego odbiorcy. Dlatego wydaje mi się, że ta sprawa, dla całościowej oceny tej produkcji, nie jest najważniejsza. Chciałbym wszystkich poprosić, żeby skupić się na przekazie, jaki niesie spot, na jego jakości oraz pozytywnym odbiorze. To naprawdę ważne, że w tak profesjonalny, interesujący i ciekawy sposób pokazaliśmy, czym dla Polaków było odzyskanie niepodległości.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (608)