Dlaczego Ukraińcy przemycają ludzi? Niemcy znają odpowiedź
Policja federalna Niemiec zaobserwowała nowe zjawisko. Do przemytu ludzi mafia coraz częściej werbuje Ukraińców. Po udanym transporcie otrzymują kod Blik i wypłacają pieniądze w bankomatach w Polsce.
13.09.2023 13:52
- Obywatele Ukrainy stanowią jak dotąd najliczniejsze grono wśród przemytników zatrzymanych w 2023 roku. Tym samym zastąpili Syryjczyków, których było najwięcej w minionych dwóch latach - powiedział "Bildowi" rzecznik policji federalnej Marcel Pretzsch.
Ze statystyk saksońskiej policji wynika, że w pierwszej połowie tego roku granicę z Czechami przekroczyło 37 przemytników ukraińskich, 24 czeskich i 18 tureckich. Na granicy z Polską zatrzymano 29 przemytników ukraińskich, 19 syryjskich i 11 białoruskich.
Wszystko przez biedę i wojnę
- Większość z zatrzymanych to osoby borykające się z problemami finansowymi. Podobnie jak Syryjczycy, Ukraińcy pochodzą ze stref wojennych. Życie w tych krajach jest drogie. Perspektywa szybkiego zarobku kusi, więc bagatelizują ryzyko. Ze względu na bliską odległość z Niemcami Ukraińcy mogą być też szybciej zwerbowani do przerzutu ludzi - mówi w rozmowie z "Bildem" jeden ze śledczych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przed sądem rejonowym w Pirnie stanął niedawno 24-letni Ukrainiec, Iwan K. Mężczyzna został skazany na 2 lata pozbawienia wolności za przemyt do Niemiec w okresie od 27 kwietnia do 9 maja br. łącznie 21 Syryjczyków. Jak wynika z ustaleń śledczych, za dwa pierwsze transporty otrzymał 1900 dolarów, czyli ponad 8 tysięcy złotych. Po przekroczeniu granicy musiał zrobić zdjęcie nielegalnym imigrantom i wysłać je do zleceniodawcy. Otrzymał kod BLIK, a następnie w bankomacie w Polsce wypłacił gotówkę i wrócił do domu. Przy trzecim przemycie został zatrzymany.
Proces ten ujawnił jak działa mafia. Ukraińcy werbowani są za pośrednictwem serwisu Telegram. Kurierzy nigdy nie stają twarzą w twarz ze zleceniodawcą. Pośrednicy organizują trasę przerzutu i nawiązują kontakt z migrantami. Instrukcje przychodzą zawsze na telefon.
Źródło: Bild